POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Pociąg do europejskiej solidarności

17 lutego marszałek Sejmu Marek Kuchciński spotkał się z szefem Bundesratu (wyższej izby niemieckiego parlamentu) i premierem Saksonii Stanislawem Tillichem. – To moja pierwsza wizyta w Polsce jako przewodniczącego Bundesratu. Bardzo cieszy mnie to, że podczas wszystkich dzisiejszych spotkań podkreślano dobre stosunki, jakie łączą Polskę z Niemcami. Zabiorę ze sobą wrażenie, że jesteśmy tu miłymi gośćmi – zaczął spotkanie Tillich. Wyrazem normalnych, pozytywnych stosunków nazwał również przekazanie dwóch cennych mebli, dzieł sztuki utraconych podczas II wojny, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie. Politycy zgodni byli co do koncepcji transeuropejskiej linii kolejowej Paryż – Kijów, która mogłaby przebiegać m.in. przez połączenie Drezno i Wrocław – zmienione z regionalnego na dalekobieżne. Marszałek Kuchciński za dobry pomysł uznał łączenie Europy na poziomie infrastrukturalnym, na linii wielkiego szlaku kolejowego. Przypomniał, że w 2004 r., kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, jako pierwszy poseł z 27 członkowskich państw przekroczył jej wschodnią granicę. Wręczył wówczas Ukraińcom flagę Unii i słup graniczny z życzeniami, by został wbity w Ługańsku. – Droga dość daleka, ale szlak kolejowy Ługańsk – Pireneje jest godny poparcia – dodał. Kolejnym tematem, dość istotnym dla obu stron, był problem uchodźców. – Mieszkając w Przemyślu, 8 kilometrów od granicy Schengen, mam szansę obserwować sytuację z różnych perspektyw. Milion ukraińskich obywateli jest dla ludzi z regionu liczbą niezauważalną. Obawy skierowane są raczej na uchodźców z innego kręgu kulturowego – przekonywał marszałek. Tillich mówił zaś o polityce otwartych ramion, która zmierza ku końcowi. O tym, że nikt w Niemczech nie porównuje już integracji z uchodźcami do integracji z czasu zjednoczenia Niemiec. – Obecne przepisy azylowe dają materialną zachętę do przyjazdu. Albańczyk, który spędzi u nas 5 miesięcy, dostanie więcej pieniędzy, niż zarobiłby u siebie w ciągu 10 lat. I trzeba to zmienić – stwierdził premier. Dalej mówił o rosnącej świadomości niemieckiego społeczeństwa. – To niewiarygodne, jak w ciągu kilku ostatnich miesięcy zmieniło się postrzeganie imigrantów i możliwości ich integracji. Gdybym rok temu powiedział, że nie doprowadziliśmy do integracji 100 tys. imigrantów, byłaby to dla mnie polityczna śmierć – przekonywał. – Teraz wiem, że nie należy pouczać krajów Europy Wschodniej i zarzucać im niesolidarności. Żaden Albańczyk nie przedrze się przez Przemyśl do Saksonii, bo chroni przed tym granica Schengen. Tak samo powinno to funkcjonować w Grecji. Mimo wszystko jednak chcemy, by po powrocie do domu uchodźcy mówili: „Oni nas dobrze potraktowali” – dodał. – Mam nadzieję, że solidarność europejska oprze się próbie, której jest teraz poddawana. A pociąg transeuropejski przez Wrocław i Drezno tylko ją wzmocni – zakończył Kuchciński. Wszystko wskazuje na to, że Stanislaw Tilich wróci do Polski w kwietniu, został bowiem zaproszony przez marszałka Sejmu na obchody rocznicy 1050-lecia chrztu Polski. – To z pewnością będzie coś wspaniałego – prognozował przewodniczący.

KA140008

Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści