19 listopada w Przemyślu odbyła się konferencja zorganizowana przez Przemyskie Towarzystwo Kulturalne „Wydarzenia i ludzie XIX i XX wieku – Przemyśl, Ziemia Przemyska, Podkarpacie w Europie Karpat” poświęcona relacjom polsko-węgierskim na ziemi przemyskiej oraz oświacie i szkolnictwu między Lwowem a Krakowem.
Pomysłodawca spotkań, szef Kancelarii Premiera Marek Kuchciński, zaznaczył, że jest to siódma i ostatnia konferencja z cyklu. – Zapraszamy ludzi wybitnych, którzy mają wpływ na dzisiejsze życie publiczne w naszym kraju i szerzej, sięgamy w przeszłość, ale z myślą o czerpaniu mądrości na przyszłość – mówił Kuchciński. – Patrząc z perspektywy wieków, Przemyśl jest ośrodkiem sentymentalnym dla wielu nacji i kultur Europy Środkowej, uznaliśmy, że ten cykl zakończymy udziałem naszych przyjaciół Węgrów – dodał b. marszałek. Zapowiedział również, że w rządzie, idąc śladem Węgrów szkolących z języka polskiego, zdecydowano o podjęciu kształcenia kilkudziesięciu urzędników państwowych z języka węgierskiego. Podczas drugiej części spotkania, która odbyła się w nowej siedzibie PTK, Marek Kuchciński przypomniał, że jest to również dawna siedziba Towarzystwa i pierwsza Przemyskiego Komitetu Obywatelskiego, a także sala, którą otrzymano w czasach przełomu po klubie Empik. – To tu Jarosław Kaczyński poprowadził spotkanie założycielskie. Historia zatoczyła koło, ale my nie chcemy tylko wspominać, chcemy również czerpać z niej mądrość. Przyświeca nam troska o nasze korzenie, i to nie tylko rodzinne, ale dziejów, historii Polski i własnych naszych ojczyzn i te dzieje bardzo burzliwe i trudne, ale jednocześnie pokazujące znakomite postaci bohaterów heroiczne czyny całych grup ludzi, bo mowa była tutaj o jednostkach wojskowych – mówił szef KPRM.
Podczas pierwszego panelu: „Udział Węgrów w życiu społecznym, politycznym i kulturalnym Ziemi Przemyskiej (XIX –XX w.). Przemyśl – miasto wielu kultur. Życie codzienne w dawnym Przemyślu” z udziałemprelegentów: prof. Istvána Kovácsa, prof. Csaby György Kissa, dr. Imre Molnára, prof. dr. hab. Jana Drausa, dr. Lucjana Faca i dr. Tomasza Pomykacza podkreślano, że Przemyśl możemy traktować jako wyszehradzkie wspólne miejsce pamięci. To miejsce, gdzie spoczywają węgierscy żołnierze – 60 proc. Twierdzy Przemyśl stanowiły jednostki węgierskie, tutaj tętniło wspólne życie, wydawano literaturę, gazety, w języku niemieckim, węgierskim i polskim, gdzie oprócz bieżących informacji publikowano artykuły historyczne, wiadomości z zagranicy oraz wiersze, m.in. Gézy Gyóni, który dostał się do niewoli i zginął w Rosji. Nabożeństwa odbyły się dla Węgrów w kościele garnizonowym, rozwijało się życie kulturalne, grała orkiestra, krzyżowały się ważne linie kolejowe. Przemyśl wciąż istnieje w świadomości węgierskiej, wciąż są organizowane wycieczki szlakiem cmentarzy z I WŚ, by uświadamiać najmłodsze pokolenia i zachowywać pamięć o przodkach, tym bardziej, że w czasach komunizmu tradycja I wojny była zapomniana.
Stosunki polsko-węgierskie niezwykle szczegółowo przedstawia węgierski historyk prof. Lajos Szádeczky Kardoss, z którego sylwetką zapoznał nas prof. Imre Molnar. Opisuje on fakty zniszczenia, zdewastowania i zrabowania, spustoszenia przez Rosjan, co podkreśla konkretnymi przykładami, jak ten, że z 24 000 mieszkańców Jarosławia w ciągu 8 miesięcy „rosyjskiej okupacji” pozostało tylko 2-3 tysiące osób.
Jednocześnie, przedstawiając dane sytuacje, nie stroni od konfrontacji z pytaniami o polski los: „Teraz Polak może powiedzieć o sobie to, co kiedyś powiedział żołnierz Kuruc: Ziemia ojczysta jest zaorała krwią… Ale co przyniesie przyszłość po tej ogromniej hekatombie? Na razie Polak słusznie opłakuje stan swojego kraju. Burza wojenna spustoszyła jego ojczyznę, wróg nie oszczędził jego wsi, jego domów. Czy będzie tu zmartwychwstanie, a jeżeli tak, jakie ono będzie?” I kontynuuje: „Jeśli nastąpi odzyskanie dawnych ziem polskich od Rosjan, nie będzie można uchylić się od odpowiedzi na to pytanie: Jaki będzie w przyszłości los Polski? Bo historyczne prawa Polaków muszą być uwzględnione w ostatecznym rozliczeniu powojennym”.
Szádeczky-Kardos słusznie pisze, że obecna wojna światowa musiała nadejść, aby naród polski mógł jeszcze raz dać znak życia o sobie na scenie historii świata. Najbardziej zacięte bitwy toczą się na polskiej ziemi, a zdesperowani polscy wojownicy walczą o przyszłość swojego kraju w szeregach naszych światowej sławy obrońców. Walczą ze śmiertelną odwagą, ich usta śpiewają narodową pieśń z wojen napoleońskich: „Jeszcze Polska nie zginęła…”
Dostrzegając tę odwagę oraz fakt, ze po Wiośnie Ludów Polacy i Węgrzy ponownie wspólnie walczą o wolność rodzi się w nim przeświadczenie oraz wyznanie: Miejmy nadzieję, że koniec wojny przyniesie nowe życie narodowi polskiemu, królestwu polskiemu, takie o które błaga ich hymn narodowy: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie…”
Książkę swoją kończy następującym westchnieniem: „Niech Bóg sprawi, aby nadchodzący dzień pokoju po zwycięskich bitwach zajaśniał na niebie nowych, wspaniałych Węgier i wolnej Polski. Jakże aktualne to życzenie i jednocześnie zadanie dla każdego pokolenia Polaków i Węgrów”.
Profesor Jan Draus przypomniał, że część Rzeczypospolitej ze Lwowem i Przemyślem była pod zaborem monarchii austriackiej, która w 1867 roku przekształciła się w austro-węgierską pod władzą Habsburgów. Od momentu uzyskania autonomii Przemyśl rozpoczął burzliwy rozwój. Było to miasto, w którym przeważał zawód urzędnika i nauczyciela. Ze szkół w okresie autonomii galicyjskiej wyszło wiele ważnych postaci, które według profesora należałoby uchronić od zapomnienia, jak prof. Henryk Jordan, Władysław Tarnawski, Kazimierz Kolbuszewski, Tymon Terlecki, Kazimierz Klink, Mojżesz Shorr, Marian Zimmermann, Marian Stroński, Herman Lieberman, Jarosław Rodnicki, Adam Sapieha.
Drugi panel, z udziałem wicemarszałka Sejmu prof. dr. hab. Ryszarda Terleckiego i dr. Jana Musiała zatytułowano: „Między Lwowem a Krakowem. Oświata i szkolnictwo Przemyśla – od Kolegium Jezuickiego do PWSW w Przemyślu”. Omówiono w nim historię szkolnictwa, w dużej mierze zawdzięczającego swój rozwój Kościołowi – zakonom jezuitów i pijarów – i późniejszą, w tym dramatyczne losy profesorów uniwersytetów krakowskiego i lwowskiego,śmierć wybitnych uczonych z rak Niemców we Lwowie czy krakowskich profesorów złapanych podczas II wojny w pułapkę, której konsekwencją był obóz koncentracyjny, a także dalsze prześladowania ze strony władzy stalinowskiej, aresztowania oraz karier podporządkowanych ustrojowi.
Podczas ostatniego punktu spotkania – promocji książki dra Jana Musiała „Przeklęte stulecie – cudowne stulecie. O kompensacyjnych aspektach dziewiętnastowiecznej literatury polskiej” – autor zwrócił uwagę na obecny w przestrzeni publicznej problem półprawd i narracji przesłaniających prawdę. Podkreślił, żew książce chce wrócić do tezy, że warto się umacniać w duchu, że na umocnionej duchowości warto budować swoją i wspólnotową tożsamość. Zaznaczył, że książka idzie trzema torami: historyczno-literackim, odnoszącym się do rodzajów gatunków literackich i psychoanalitycznym.