POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Katalin Novak nowym prezydentem Węgier: Po dziesięcioleciach załamania moralnego XX wieku mamy niewyczerpaną potrzebę duchowej i intelektualnej odnowy

10 marca węgierski parlament wybrał kandydatkę rządzącej partii Fidesz na stanowisko prezydenta. 44-letnia Katalin Novak zdobyła 137 spośród 188 oddanych ważnych głosów. Głosowanie wymagało większości 2/3 głosów. Kandydat zjednoczonej opozycji ekonomista Peter Rona uzyskał 51 głosów.

Przemówienie

Szanowni Panowie Prezydenci, Szanowni Posłowie i Posłanki, drodzy goście!

Kraj dziś wybiera prezydenta. Dla większości Węgrów dzisiejszy dzień jest przeciętnym czwartkiem. Budzą się, zaprowadzają dzieci do przedszkola czy szkoły, wykonują swoją codzienną prace, uczą się, troszczą się o chorych, o bezpieczeństwo swojej rodziny. Co najwyżej dowiedzą się z wieczornych wiadomości, że Węgry będą miały nową głowę państwa. Dziś kraj wybierze nowego prezydenta za pośrednictwem Państwa, demokratycznie wybranych posłów parlamentarnych uprawnionych do podejmowania decyzji.

Mają Państwo prawo wiedzieć, kim jest osoba, na kogo mogą Państwo oddać głos i co ta osoba ma dziś do powiedzenia Węgrom. Tym kontynuowałabym, gdyby wojna nie wdarła się w nasze życie. Wojna rozpoczęta przez Rosję, wojna, która jest nieuzasadniona i niewytłumaczalna.

Dopiero co zaczęliśmy odzyskiwać bezpieczeństwo i wolność, jakimi cieszyliśmy się przed pandemią koronawirusa. Opłakując swoje straty, ponownie potrafiliśmy się cieszyć z siebie. I wtedy rozprzestrzenił się kolejny niszczycielski wirus.

W naszym sąsiedztwie od czternastu dni trwa wojna. W państwie, gdzie po drugiej stronie granicy o swoje życia i swoją przyszłość martwią się również Węgrzy.

W zeszłym tygodniu jako ambasadorka Pomocy Węgierskiego Kościoła Reformowanego, wraz z czteroma biskupami odwiedziłam Zakarpacie. Przybyłam tam, aby wyrazić: Węgrzy, którzy pozostaną w swoich domach, są tak samo ważni, jak ci, którzy opuścili swoje domy oraz jak wszyscy inni uchodźcy z Ukrainy.

W trudności widzimy jedność. Potrzebujemy jej również w czasie pokoju. Wiele osób bierze dni wolne od pracy, by pojechać na granicę jako wolontariusze, tysiące otwierają swoje domy przed uchodźcami, kościoły i organizacje pomagają potrzebującym z miłością i troską, jakiej uczyli się przez wieki. Rząd, który przez wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu kryzysami, zapewnia wszelkie niezbędne zasoby ludzkie i materialne, aby złagodzić skutki katastrofy.

Pomagają nauczyciele, pomagają inżynierzy, pomagają pracownicy fizyczni, pomagają pielęgniarki, pomagają żołnierze, pomagają policjanci, pomagają młodzi i starzy. Pomagamy sobie nawzajem w potrzebie. Dziękujemy!

Nie ma nic gorszego niż wojna. Podpala ona wszystko, co jest dla nas cenne. Atakuje spokój, bezpieczeństwo codziennego życia, przewidywalność dnia dzisiejszego i spokój jutra. Nasze Narodowe Wyznanie Wiary stwierdza: „… po dziesięcioleciach załamania moralnego XX wieku mamy niewyczerpaną potrzebę duchowej i intelektualnej odnowy”. Tak jest również teraz, po światowych wstrząsach moralnych początku XXI wieku. Również teraz potrzebujemy odnowy duchowej i intelektualnej.

Węgrzy chcą pokoju. Ponieważ w pokoju możemy prosperować, budować, planować i uśmiechać się do siebie nawzajem. Matka Teresa powiedziała: „Pokój zaczyna się od uśmiechu”.

Dla większości dzień dzisiejszy nie jest niczym więcej niż jaki był dzień wczorajszy. Ale dla mnie, szanowni Posłowie i Posłanki, dzisiejszy dzień jest dniem wyróżnionym.  

Kiedy dwadzieścia lat temu powiedziałam „tak” mojemu mężowi Istvánowi, wiedziałam, lecz tylko częściowo zrozumiałam, co oznacza zawarcie sojuszu na całe życie. Na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie, dostatku i biedzie. Od czasu narodzin mojego osiemnastoletniego już syna uczę się, co oznacza, że zdecydowaliśmy się na dzieci, których przyniosłam na świat: Ádáma, Tamása i Katę. Były to najważniejsze decyzje mojego i naszego życia.

Podjęłam również ważne decyzję, kiedy wybrałam zawód ekonomisty, a później karierę dyplomatyczną i służbę w życiu publicznym.

Dziękuję Jánosowi Martonyiemu, od którego poznałam meandry klasycznej dyplomacji! Ta wiedza będzie przydatna. Dziękuję Zoltánowi Balogowi, że w swoim ministerstwie otworzył przede mną drogę zawodową, że nauczył: najważniejszym zasobem jest dzieło Boga: człowiek.

Uważam za dar, że przez osiem lat moim zadaniem rządowym było zapewnienie przyszłości rodzin. Jestem wdzięczna za te dwieście tysięcy dzieci, które mogły się narodzić, ponieważ mogliśmy zapewnić dla nich dodatkową pomoc. Jestem wdzięczna także za te siedemset tysięcy dzieci, które narodziłyby się również bez tej pomocy. Jeśli spojrzymy poza granice kraju, to zobaczymy, że przez ostatnie dziesięć lat mogliśmy cieszyć się z narodzin ponad miliona węgierskich istot.

Panie Premierze, dziękuję, że mogłam uczestniczyć w budowaniu narodu!

Dziś ktoś spośród nas wróci do domu z ciężkim i słodkim brzemieniem na swoich barkach, aby przez następne pięć lat swoim życiem, pracą, postawą, siłą swoich słów, czynów i – jeśli trzeba – milczeniem ukazywać prawdziwe, piękne oblicze tego kraju. Pomóc odnaleźć w nas to, co nas łączy i nauczyć się dążyć do tego, co nasze.

Jeśli mam odpowiedzieć na pytanie, kim jest Katalin Novák, najpierw muszę opowiedzieć, skąd pochodzę.

Czuję się Segedynianką, nawet jeśli od osiemnastego roku życia mieszkam w XI. dzielnicy Budapesztu. Bez historii moich dziadków nie byłabym tym, kim jestem. Chciałabym móc jeszcze raz posłuchać, jak moja babcia opowiadała o tym, w jaki sposób zdobywała pożywienie dla swojego sześciomiesięcznego dziecka, podczas gdy rosyjski żołnierz celował do niej z karabinu maszynowego. Jak dyżurny sekretarz partii rozpierał się za skonfiskowanym im biurku! Jak zabrano rodzinie dobytek całego życia. Ich historie o niewoli wojennej, ucieczce, odnalezieniu siebie, ciągle we mnie żyją. Pamiętam gorąc piasku z Dorozsmy, smak świeżo zebranych malin z Ágas, bezpieczeństwo silnych rąk mojego dziadka. Od Mamy i Taty nauczyliśmy się z moimi braćmi tego, co oni otrzymali również od swoich rodziców: zdolności do podnoszenia się, honoru i uczciwości. Dziedzictwo to wzbogacili przedsiębiorczością, wiedzą i pracowitością.

Wielu z mojej rodziny jest tu dziś ze mną. Dziękuję, że przybyliście!

W każdej chwili potrafimy iść dalej i możemy też zacząć od nowa. Potrafimy budować, potrafimy wzmocnić to, co nasze. Dopóki mamy ręce, dopóki mamy wolną wolę, nie mogą nas ujarzmić. To jest podstawa naszej suwerenności. A kolebką suwerenności jest rodzina.

Nigdy nie zrezygnuję z suwerenności pod względem narodowym.

Jestem skłonna do uczynienia tego co najwyżej w rodzinie, lecz też tylko z pewnej jej części – na rzecz Istvána Veresa, który ponoć powinien nosić tytuł First Mistera. Jednak pozostanie on Istvánem Veresem.

My, kobiety, wychowujemy dzieci, opiekujemy się chorymi, gotujemy, jeśli trzeba, to potrafimy wykonać pracę za dwóch, zarabiamy pieniądze, nauczamy, zdobywamy Nagrody Nobla, myjemy okna. Znamy siłę słów, ale potrafimy też wycofać się i słuchać, kiedy jest taka potrzeba. Z iście męską odwagą bronimy naszych rodzin, gdy grozi nam niebezpieczeństwo.

Nie wbrew temu, że jestem kobietą, ale również dzięki temu pragnę być dobrym prezydentem Węgier.

Przygotowuję się do działań. Jestem gotowa podjąć się wszelkich ciężarów, jakie niesie ze sobą ten urząd. Jednocześnie zachowamy pokój naszego małżeństwa i bezpieczeństwo naszej rodziny.

Jako matka i żona dążę do tego pokoju, zrozumienia, bezpieczeństwa. Jako prezydent pragnę być człowiekiem pokoju.

Należę do pokolenia, dla której niepodległość narodowa była oczywistością, pokolenia, które mogło dojrzewać na Węgrzech w pokoju. Nie musieliśmy ryzykować życia i przyszłości dla swoich zasad, dla wolności myśli i działania. Nie pozwolimy, by ktokolwiek grał w rosyjską ruletkę z naszą drogo okupioną niepodległością!

My, czterdziestolatkowie o uczuciach narodowych patrzymy na świat z węgierskiej ziemi, węgierskimi oczami. Nasz światopogląd jest węgierski, nawet jeśli patrzymy na całość.

Nasze pokolenie jest dumnym pokoleniem. Ma odwagę chodzić z wysoko podniesioną głową. Nie zachwyca się, że ktoś odezwie się po angielsku, sam radzi sobie z językami obcymi, nawet za granicą. A jeśli jego serce zatęskni za ojczyzną, to ma odwagę wrócić do domu.

My już nie musieliśmy się uczyć, jak żyć pod rosyjską okupacją, mieliśmy okazję zrozumieć, co to znaczy być częścią Europy „w nerwach, we krwi, w myślach, w mękach, w pragnieniu”. Wielu z nas studiowało i mieszkało w Europie Zachodniej. Nie chcemy naśladować tego świata, ale istnieją dobre rzeczy, które możemy przyswoić. Warto spróbować rozwikłać tajemnicę angielskiego trawnika, nawet jeśli bliższa naszemu sercu jest węgierska łąka kwietna. 

Węgry nigdy nie będą Szwajcarią. Dla nas Balaton jest Riwierą, góra Kékes szczytem, woda zasobem mineralnym, wykształcone umysły bogactwem naturalnym, węgierski naszym tajnym językiem, Bartók i Kodály naszą marką w muzyce, a nasi sąsiedzi są nam dani. Należymy do Europy, a Europa należy do nas. Tego nie możemy zmienić i dlatego też nie chcemy tego zmienić.

To jest ojczyzna Węgrów. To jedyne miejsce, gdzie każdy dobry przepis zaczyna się od słów: pokrój drobno cebulę, a następnie podduś, aż się nie zeszkli.

Szanowni Posłowie i Posłanki!

Oto stoję przed Węgrami. Wiem, skąd pochodzę, kim jestem, jakie mam zadanie. Jestem przygotowana do stojącego przede mną trudnego zadania.

Miałam czas na przemyślenie tego, co na mnie czeka.

Dziękuję Jánosowi Áderowi i jego małżonce, Anicie Herczegh, że wielkodusznie i z zamiarem okazania pomocy podzielili się ze mną swoimi doświadczeniami z ostatnich dziesięciu lat, a nawet z wcześniejszego okresu.

Panie Przewodniczący, drogi László! Panie ministrze, drogi Gergő! Dziękuję za przyjaźń i za wszystko, co od Was otrzymałam!

Moim zadaniem będzie wyniesienie moich rodaków Węgrów na wyżyny, gdzie jedność narodu węgierskiego jest oczywista. Tam, na tej wyżynie panuje zrozumienie, pokój i bezpieczeństwo. Wiem, że to przede wszystkim ja będę musiała reprezentować tę wspólnotę. Przede wszystkim, lecz nie wyłącznie.

Moim zadaniem będzie reprezentowanie wszystkich Węgrów. Lecz w jaki sposób mogłabym być każdym Węgrem? Nie możemy przecież być wszystkim i wszystkimi. Ja również pozostanę tym, kim jestem, a talenty, którymi zostałam obdarzona wykorzystam, aby dotrzeć do tych, którzy potrzebują przesłania pokoju i zrozumienia.

To nie wtedy będę mogła reprezentować tych, którzy mają inną wiarę, jeśli zdejmę krzyż z szyi, lecz jeżeli przyłożę go do serca i zaczerpię siły ze swojej wiary, aby zrozumieć innych.

W ten sposób pragnę pójść do rodzin, do samotnie wychowujących dzieci i do opiekunów chorych dzieci.

Będę wspierała tych, którzy dbają o życie od momentu poczęcia. Jako chrześcijanka jestem i będę obecna we wspólnotach wierzących. 

Pójdę do utalentowanej młodzieży, do Węgrów mieszkających za granicą i w diasporze, będę obecna także w Nowym Jorku, Brukseli, podobnie jak w każdej stolicy, jeśli trzeba będzie bronić naszych interesów.

Będę uczestniczyła w życiu narodowości żyjących na Węgrzech.

Odwiedzę Węgrów-Romów w osadach cygańskich pod wsiami, pójdę do miast i na wsie.

Nie przygotowuję się do objazdu kraju. Po prostu będę tam, gdzie przynależę. Będę z ludźmi, do których należę: z Węgrami.

Dokąd udam się na swoją pierwszą wizytę? Do domu, do naszej rodziny.

I oczywiście jak najprędzej chcę pojechać do Warszawy, do naszych polskich przyjaciół.

W dniu 3 kwietnia odbędą się wybory parlamentarne i referendum. Będzie to decydujący moment. Dla Państwa, dla mnie, dla wszystkich Węgrów. Ufam, że ani wyborcy, którzy oddadzą swój głos po raz pierwszy, ani ci, którzy głosowali już wiele razy, nie stracą z oczu interesu narodowego i przyszłości naszych dzieci.

Jedno jest pewne: jeśli zostanę wybrana, będę opierała się o fundamenty, które stanowi Konstytucja. Będę jej przestrzegała i dopilnuję, aby również inni ją przestrzegali.

Nie będę dążyła do demontażu obowiązującego porządku prawnego, jako strażniczka konstytucyjności będę dążyła do jego utrzymania.

Przestrogi naszego pierwszego króla, św. Stefana uważam za wzór.

„Bądź miłosierny dla wszystkich cierpiących z powodu przemocy. Bądź pobłażliwy dla wszystkich, nie tylko dla potężnych, ale także dla tych, którzy nie mają władzy. Bądź pokorny, łagodny, skromny”.

Dziękuję za uwagę.

Niech zapanuje pokój, wolności i zrozumienie!

fot. https://twitter.com/KatalinNovakMP/status/1501887811473051653?s=20

Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści