POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Jarosław Kaczyński na Warsaw Summit: Musimy przygotować inną propozycję dla Europy

Musimy przygotować inną propozycję dla Europy; jeżeli nam się to uda, to uczynimy coś nie tylko dla naszych formacji i naszego kierunku politycznego, ale po prostu dla Europy i dla naszej cywilizacji – podkreślił prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński podczas Warsaw Summit, spotkania liderów europejskich partii konserwatywnych i prawicowych.

Politycy dyskutowali między innymi o współpracy i przyszłości Unii Europejskiej, w tym o reformach instytucjonalnych. Inicjatorem rozmów był prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas sobotniego wystąpienia wyraził nadzieję, że konwencja będzie znaczącą częścią ważnego przedsięwzięcia dla europejskiej prawicy i Unii Europejskiej.

– Podjęliśmy to przedsięwzięcie jakiś czas temu w dwóch celach: pierwszy z nich odnosił się do zacieśnienia współpracy, koordynacji i budowania perspektywy jedności dwóch prawicowych grup w Parlamencie Europejskim. (…) Był cel drugi, ogromnie istotny. Otóż stoimy dzisiaj przed nowymi wyzwaniami. One są nowe tylko po części, bo dążenie do zmiany charakteru UE, do takiej zmiany, która w gruncie rzeczy oznacza – często się używa takiego określenia, chociaż według mnie nie jest ono precyzyjne – federalizację, miało miejsce już przedtem – powiedział Kaczyński.

To dążenie, jak mówił, wraca dziś „w postaci bardzo konkretnej propozycji przedstawionej zupełnie ostatnio w trakcie rokowań o powołanie nowego rządu Federacji Niemieckiej, propozycji, która ma tę zaletę, że jest – można powiedzieć – szczera, została sformułowana wprost”.

– Wprost Europa na skutek działań niemieckich – to też jest wyraźnie powiedziane – ma iść ku owej federalizacji, a owa federalizacji to między innymi odrzucenie suwerenności poszczególnych państw europejskich, tych, które są dzisiaj w UE na rzecz wspominanej w tym dokumencie suwerenności europejskiej – podkreślił. Ocenił, że jedne państwa stracą ją bardziej, a inne mniej. – Być może niektórzy, a szczególnie Niemcy w ogóle – dodał.

W ocenie lidera PiS warto z tej propozycji wyciągnąć wnioski. Zaznaczył, że istotne jest to, że zaproponowali ją Niemcy. – Oznacza to przekreślenie pamięci historycznej XX wieku, pamięci historycznej, która budowała przez pewien czas w Europie pewien typ wrażliwości, który prowadził Niemcy do samoograniczenia jeśli chodzi o ich działania i ambicje – powiedział. Zdaniem Kaczyńskiego to samoograniczenie dziś jest odrzucane.

– I co charakterystyczne (…) ten typ wrażliwości, ten typ pamięci jest w dalszym ciągu aktualny, odnoszony do państw, które były ofiarami Niemiec w szczególności podczas II wojny światowej, w tym do Polski – zaznaczył. – Ofiarę i to ofiarę niebywałych zbrodni, niestety nieznanych w ogromnej mierze na Zachodzie – próbuje się przedstawić jako współsprawcę – dodał.

W propozycji federalizacji jest też ujęta kwestia przywództwa – mówił. – Przywództwa niemieckiego, przywództwa, które ma wynikać z odpowiedzialności, ale wszyscy wiemy, ze takiego języka się używa z największej liczebności narodu niemieckiego, to jest pewien obiektywny fakt, ale nie muszą z niego wynikać tego rodzaju wnioski, które są w tym dokumencie przedkładane – powiedział.

W ocenie Kaczyńskiego taka wizja Europy „to Europa pewnego rodzaju hierarchii”. – W moim przeświadczeniu i przeświadczeniu moich przyjaciół, moich kolegów, to nie jest dobra wiadomość dla Europy, dla przyszłości Unii Europejskiej. Metoda wspólnotowa jest tu bez wątpienia metodą lepszą – podkreślił. Jak wskazywał, ogromna większość narodów europejskich wcale nie chce się pozbywać suwerenności. Stworzenie ośrodka, który zapewniłby równe traktowanie różnych podmiotów o różnej sile i położeniu, to – zaznaczył – przedsięwzięcie utopijne i niemożliwe do realizacji.

Drugim zagrożeniem obok utraty suwerenności, o którym mówił lider PiS, jest likwidacja demokracji. – Demokracja, jeżeli ma być czymś realnym, jeżeli ma być czymś, co upodmiotawia obywatela, co tworzy demos, a więc suwerena, musi opierać się na jakimś wspólnym poczuciu sensu, wspólnym rozeznaniu, opartym o rożnego rodzaju kody kulturowe, o kulturę polityczną, która zwykle jest osadzona w kulturze szerzej rozumianej danego kraju – podkreślił.

– Jeżeli tego się pozbywamy – a nie ma europejskiego demosu – to mamy do czynienia z sytuacją, w której mogą istnieć procedury demokratyczne, ale będą to procedury puste, to będą procedury, które w gruncie rzeczy żadnego prawdziwego mechanizmu demokratycznego tworzyć nie będą. Będą tylko i wyłącznie zasłoną dla silniejszych, dla władzy tak czy inaczej rozumianej oligarchii – dowodził lider PiS.

Kolejną kwestią omówioną przez prezesa PiS jest „radykalne zagrożenie dla wolności”.– Dzisiaj w Europie, nie tylko w Europie, w całym świecie Zachodu – tak go przynajmniej do niedawna nazywano – wolność się cofa. Poprawność polityczna radykalnie ogranicza wolność – zaznaczył. Wskazywał między innymi, że budowany jest mechanizm opresji wobec tych, którzy nie chcą podporządkować się pewnym regułom – zdumiewającym z punktu widzenia kultury tradycyjnej.

– Gdybyśmy taką Europę skonstruowali, gdybyśmy się na to zgodzili, to stworzylibyśmy bardzo miękką cywilizację w świecie, gdzie istnieją cywilizacje twarde. Istnieją bardzo niedaleko tego miejsca, w którym siedzimy. Tutaj do granic wschodnich jest około 200 km – powiedział Kaczyński. – To, co byłoby w ten sposób stworzone, na pewno długo by nie potrwało, bo te twarde cywilizacje w tym te także odległe, bardzo potężne i coraz potężniejsze z tej okazji musiałby skorzystać – dodał.

Jak podsumowywał, na to przedsięwzięcie należy przygotować jakąś odpowiedź. – Jakąś odpowiedź, która podtrzymywałaby zasadę europejskiej jedności, bo ona jest potrzebna jako stały zinstytucjonalizowany system współpracy państw europejskich, sięgający być może nawet w pewnych sprawach bardzo daleko. Mówię tutaj przede wszystkim o sprawach obrony, o sprawach podmiotowości Europy w sferze militarnej – zaznaczył.

– Sądzę, że to jest bardzo poważne wyzwanie, sądzę, że jest możliwe – może nie na tej konferencji – ale w ciągu następnych naszych działań, byśmy na to wyzwanie w sposób konstruktywny odpowiedzieli. To znaczy, byśmy odpowiedzieli nie tylko słowem „nie”, ale także innym planem, inną propozycją dla Europy. Jeżeli nam się to uda, to uczynimy coś nie tylko dla naszych formacji, nie tylko dla naszego kierunku politycznego, ale po prostu dla Europy, dla naszej cywilizacji, dla – jak to mówił mój śp. brat (prezydent Lech Kaczyński – przyp. red.) – najbardziej życzliwej człowiekowi cywilizacji w dziejach świat, coś bardzo dobrego – podkreślił prezes PiS.

fot. pis.org

Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści