POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej

12 marca 2007 r. parlament Węgier jednogłośnie uznał 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, upamiętniając długie dobrosąsiedzkie stosunki. Cztery dni później analogiczną uchwałę przyjął przez aklamację polski Sejm. „Od ponad 1000 lat Polacy i Węgrzy żyją w tej samej części Europy, tworząc trwałe więzy łączące oba narody na wielu płaszczyznach: politycznej, społecznej, kulturalnej i ekonomicznej. Wielokrotnie wspólnie odpieraliśmy zagrożenia płynące i ze wschodu, i z zachodu” – głosi jej tekst.

Uchwała ta, choć krótka, doskonale obrazuje wyjątkowe, tysiącletnie relacje, jakie łączą dwa z pozoru niepasujące – choćby językowo – do siebie Narody: słowiańskich Polaków i Madziarów. Nawiązując do poezji Sandora Marai, węgierski Prezydent Janos Ader mówił, że „Urodziliśmy się w Europie Środkowej, więc jesteśmy po wielokroć bohaterami”. Te dwa dumne Narody rzucone w trudną część Europy, mimo wielu zawirowań historycznych, nie tylko w zasadzie nie stanęły przeciw sobie (poza konfliktami o Ruś Halicką w średniowieczu czy najazdem Króla Węgier Macieja Korwina na Ruś Czerwoną), ale wielokrotnie blisko ze sobą współpracowały. Nie chodzi tylko o znane powszechnie Zjazdy w Wyszehradzie w XIV w,, ale także o zawarcie unii personalnej między Polską a Węgrami, w wyniku której ogłoszono węgierskiego władcę Ludwika I (w Polsce znanego jako Ludwik Węgierski) królem Polski, a następnie drugiej unii personalnej, kiedy królem Węgier został Władysław III Warneńczyk. Ogromny wpływ na zbliżenie obu narodów miał również Stefan Batory, który jako książę Siedmiogrodu doprowadził m.in. do zacieśniania kontaktów między szlachtą Rzeczypospolitej a siedmiogrodzką oraz do rozwoju relacji handlowych i gospodarczych. Te bliskie kontakty były więc czymś naturalnym, nasze narody wpływały na siebie od wieków. 

Rok 1956 połączył nas wielkim mostem solidarności i pomocy. Węgierskie powstanie rozpoczęło się jako manifestacja poparcia dla odwilży politycznej w Polsce: „Wszyscy Węgrzy chodźcie z nami, pójdziemy za Polakami!” – krzyczeli demonstranci zebrani pod pomnikiem Bema w Budapeszcie. Wspierając walczących z sowieckim reżimem Węgrów, Polacy przesyłali leki, żywność, oddawali krew.

Prawdziwa przyjaźń pomiędzy narodami jest czymś niespotykanym w dzisiejszym świecie. Oczywiście są dobre, przyjazne, kontakty, są partnerzy, są sojusznicy. Ale Węgrzy w Polsce i Polacy na Węgrzech traktowani są z autentyczną, szczerą i nieskrywaną sympatią, o czym osobiście się przekonałem. Widać to również w badaniach opinii publicznej – Węgrzy (obok Czechów i Słowaków) od lat są wskazywani jako jeden z narodów, do których Polacy pałają największą sympatią. Współpraca doskonale układa się również na poziomie kontaktów między miastami, szkołami, uczelniami.  

Nie ma dziś w Europie chyba bliżej współpracujących ze sobą i wzajemnie się wspierających rządów niż Polski i Węgier. Swój ogromny udział w rozwijaniu tej współpracy mają również oczywiście Prezydenci obu Państw, którzy co roku biorą udział w Dniu Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.  

Jako wieloletni poseł nie mogę nie wspomnieć o kontaktach międzyparlamentarnych. Kiedy byłem marszałkiem Sejmu, z przewodniczącym węgierskiego parlamentu László Kövérem  spotykaliśmy się na tyle często, by żartować, że częściej niż z własnymi rodzinami. Zresztą tę intensywną współpracę udało się, dzięki naszemu wspólnemu zaangażowaniu, wynieść daleko poza „tradycyjną” współpracę międzyparlamentarną, chociażby w sferę kultury. Wspólnie odsłoniliśmy pomniki-ławeczki Sławika-Antalla w Warszawie i Budapeszcie, honorowaliśmy ważne obchody historyczne (obchody rocznicy Powstania węgierskiego 1956 r. z moim wystąpieniem na uroczystej sesji Zgromadzenia Narodowego Węgier).  

Obecnie moim celem jako przewodniczącego Polsko-Węgierskiej Grupy Parlamentarnej jest zacieśnianie współpracy między naszymi Grupami i posłami. Z ogromnym żalem przyjąłem wiadomość o odwołaniu z powodu pandemii obchodów Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Csepel w 2020 r., w których miałem wziąć udział. Mieliśmy ogromną nadzieję, że po roku, w marcu br. uda się doprowadzić do spotkania przedstawicieli naszych Grup z okazji tegorocznego Dnia Przyjaźni. Niestety sytuacja w Polsce i na Węgrzech nie pozwala na osobiste kontakty. Pozostaje nam namiastka w postaci wideokonferencji i czekanie na polepszenie sytuacji sanitarnej. W obecnej kadencji pełnię również funkcję Przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych. Wspólnie z Przewodniczącym Zsoltem Némethem skupiamy się przede wszystkim na wzmacnianiu współpracy wyszehradzkiej.  

Z uwagą i niepokojem śledzę doniesienia z Węgier dotyczące walki rządu i społeczeństwa z SARS-Cov-2. Mam ogromną nadzieję, że już wkrótce nasze państwa wspólnie pokonają zagrożenie pandemiczne. Pozostaję w stałym kontakcie z moimi węgierskimi przyjaciółmi i z pierwszej ręki dowiaduję się o bohaterskiej walce węgierskiej służby zdrowia, przed wysiłkami której chylę czoła.  

Kilka dni temu, 15 marca, nasi węgierscy przyjaciele świętowali ważną datę – dzień rewolucji węgierskiej, upamiętniający narodowe powstanie przeciwko Habsburgom i wojnę o niepodległość w latach 1848-1849. To ważna data również dla nas, Polaków. Po stronie Węgrów walczył trzytysięczny Legion Polski, dowodzony przez gen. Józefa Wysockiego. Głównodowodzącymi armii węgierskiej byli przez pewien czas gen. Henryk Dembiński, a przede wszystkim uważany za najwybitniejszego dowódcę walk 1848-1849 gen. Józef Bem. Szczególnie ten ostatni do dziś cieszy się powszechnym szacunkiem i zasłużoną sławą bohatera zarówno wśród Polaków, jak i Węgrów.  

Z kolei 17 lutego miało miejsce kolejne wydarzenie, które już na stałe zapisze się w historii relacji polsko-węgierskich – przekazanie przez Węgry zbroi młodzieńczej polskiego króla Zygmunta Augusta. Ten wspaniały gest Premiera Viktora Orbána jest dla nas kolejnym symbolem wielkiej przyjaźni między naszymi Narodami. 

Marek Kuchciński

fot. Paweł Kula/ Sejm RP

Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści