W niedzielę Przemyskie Towarzystwo Kulturalne zorganizowało piątą konferencję z cyklu „Wydarzenia i ludzie XIX i XX wieku – Przemyśl, Ziemia Przemyska i Podkarpacie w Europie Karpat”.
Tematem wiodącym konferencji była współpraca na rzecz zrównoważonego rozwoju regionu karpackiego w zakresie Konwencji Karpackiej oraz możliwości rozwoju turystyki w regionie poprzez tworzenie turystycznych przejść granicznych.
– Spotkaliśmy się w Mucznem, w sercu Bieszczad, by dyskutować o potencjale Karpat. Patrzymy na nie jak na jedną wspólną krainę, której należy zapewnić rozwój, ale zachowując to niezwykłe bogactwo przyrodnicze, przepiękne krajobrazy, troszcząc się o czystą wodę, powietrze. Przed państwami pasa Karpat stoi wyzwanie: jak pogodzić pogoń za najlepiej rozwiniętymi w Europie z potrzebą wynikającą nie tylko z obowiązujących nas przepisów, ale także tą naturalną – życia w bliskości z przyrodą i szacunku do otoczenia – powiedział Marek Kuchciński, inicjator konferencji. Marszałek nawiązał do zielonej filozofii Rogera Scrutona, który uważał, że konserwatyzm ma o wiele większe od liberalizmu czy socjalizmu predyspozycje, by stawić czoło problemom związanym z ekologią. Nasza wspólna przyszłość nie jest pewna, ale możemy wybrać taką drogę, która zapewni naszej planecie i naszemu gatunkowi bezpieczeństwo. Żaden projekt na szeroką skalę się nie powiedzie, jeśli nie będzie zakorzeniony w praktycznym rozumowaniu na małą skalę. Trzeba więc, byśmy przejęli kontrolę nad naszym środowiskiem i dbali o nie jak o swój dom, między innymi poprzez działalność w lokalnych stowarzyszeniach, co było tradycyjnym celem polityki.
– Od ponad 20 lat formułowaliśmy postulaty budowy nowych przejść granicznych z Ukrainą i dopiero teraz ruszamy z budową Malhowicach. Już wtedy mówiliśmy o przejściach pieszo-rowerowych, przejściach turystycznych w Roztoczu, Bieszczadach, okolicach Kalwarii Pacławskiej, by ułatwiać ruch pielgrzymkowy. Mówiliśmy także o przywróceniu szlaku, który ciągnie się od Rumunii aż po Wielką Brytanię. Od wielu lat postulowane są także nowe przejścia: Żurawin-Boberka w gminie Lutowiska i Bystre-Łopuszanka w gminie Czarna, rozbudowa i umożliwienie przejścia towarowego w Krościenku – mówił Marek Kuchciński. Dla porównania zestawił ze sobą liczbę przejść na granicy polsko-niemieckiej: 45 oraz polsko-ukraińskiej: 9. – Dla przepływu ludzi i towarów jest to zdecydowanie za mało. Ich większa liczba ułatwiłaby, wzmocniła zachodni wybór Ukrainy, a to się także i nam opłaca. Dane z 2019 roku wskazują, że wjeżdżający w głąb 100 km zostawili w naszym kraju 7,6 mld zł, w większości prowadząc handel detaliczny, co przekłada się na dziesiątki tysięcy miejsc pracy – podkreślał marszałek.
Zarówno Marek Kuchciński, jak i wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska zwrócili uwagę na problemy, jakie przed nami postawiła Natura 2000. – W Polsce, w przeciwieństwie np. do Alp, program wprowadzono przed wieloma inwestycjami i nowymi technologiami, urbanizacją. Tam, w Alpach najpierw poprzebijano tunele, drogi, wybudowano wyciągi, całą infrastrukturę turystyczna i narciarską i potem wprowadzono Naturę 2000… a w Polsce odwrotnie – gdy zdobyliśmy niepodległość i zaczęliśmy się przygotowywać do rozwoju, wprowadzono nam Naturę 2000, a my, mając różne plany inwestycyjne, natknęliśmy się na wielki mur ograniczeń środowiskowych – przekonywał Marek Kuchciński.
Minister Golińska podkreśliła, że program wprowadzono często na podstawie dokumentacji archiwalnej, niepokrywającej się ze stanem rzeczywistym. Teraz rząd musi udowadniać, że te obszary już wówczas były zdewastowane. Jednocześnie zaznaczyła, że dialog z Komisją Europejską jest na dobrej drodze – w styczniu 2020 roku zaproponowano powiększenie 7 obszarów Natura 2000 i utworzenie 14 nowych. Obecnie mamy 999 obszarów Natura 2000. Zajmują one 20 proc. powierzchni kraju. 50 proc. na terenach leśnych i 25 proc. rolniczych. Na terenie Karpat jest 6 parków narodowych, 13 krajobrazowych, są obszary chronionego krajobrazu, a 70 proc. polskich Karpat jest objętych różnymi formami ochrony przyrody.
Według minister należy zachować bogactwo, które przyciąga w Karpaty, i nie niszczyć estetyki krajobrazu przez bilbordy, reklamy, afisze. Małgorzata Golińska przekonywała także, że rząd potrafi prowadzić inwestycje z poszanowaniem przyrody, jednak zbyt mało chwalimy się dziedzictwem przyrodniczym, za granicami kraju jest zbyt mała jego świadomość.
Moderator pierwszego panelu, marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, zaznaczył, że polska prezydencja w Konwencji Karpackiej to dobry moment, by rozmawiać o przyszłości drugiego co do wielkości łańcucha górskiego w Europie. Regiony karpackie są bardzo słabo rozwiniętymi gospodarczo, dlatego tak bardzo potrzebna jest kolejna, na wzór alpejskiej, strategia rozwoju. Strategia włączająca także karpackie regiony Ukrainy byłaby nie tylko ważnym impulsem rozwojowym dla tych obszarów, ale i formą współpracy integrującą i wzmacniającą wschodnią, a zarazem zewnętrzną granicę Unii Europejskiej oraz samą Ukrainę. Z kolei zintensyfikowanie współpracy w makroregionie karpackim w znaczącym stopniu przyczyniłoby się do odbudowy Ukrainy i jej szybszej integracji z Unią.
Andrij Szeketa, pierwszy zastępca przewodniczącego Zakarpackiej Rady Obwodowej przekonywał, że na Karpaty należy patrzeć jako na całość, bo wcześniej czy później będą w jednym formacie europejskim, należy zapewnić rozwój we wszystkich regionach. Zaznaczył także, iż niemożliwa jest turystyka bez turystów, którzy muszą swobodnie dochodzić do terenów, które są dla niech interesujące, na ich drodze nie powinna stać granica państwowa. – Jest już dużo zrobione, ale wciąż zbyt mało. Jako Obwodowa Rada Zakarpacka podkreślamy znaczenie przejścia granicznego, w ostatnich czasach znacznie poprawiła się infrastruktura Zakarpacia, powstały także nowe uzdrowiska. By teren Karpat dobrze się rozwijał, musimy wygrać wojnę. Pracujemy nad tym – powiedział.
Anna Brzechowska-Rębisz, dyrektor Biura Podkarpackiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, zwróciła uwagę na atrakcyjność turystyczną łączenia różnych obszarów – Dolny Śląsk wygrywa tym, że wycieczki mogą z niego udać się do Pragi – oraz coraz większe wymagania turystów, także „specjalizację”, jaką jest choćby na Słowenii zielona turystyka.
Dr Dariusz Dyląg, wiceprezes Stowarzyszenia Res Carpathica, przedstawił sylwetkę Mieczysława Orłowicza, nestora polskiej turystyki, oraz możliwości turystyczne przejścia Wołosate-Łubnia.
Moderator drugiego panelu, wiceprezes Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Dawid Lasek, omówił historię oraz strukturę i zadania Karpackiej Platformy Turystyki Zrównoważonej, która na czas polskiej prezydencji w Konwencji Karpackiej zarządzana jest przez Euroregion Karpacki Polska. Podpisanie Porozumienia w tym zakresie z Sekretariatem Konwencji odbyło się zdalnie podczas konferencji Europa Karpat w 2021 roku w Krasiczynie. Priorytety to: budowa międzynarodowej struktury współpracy na rzecz turystyki zrównoważonej, budowa karpackiego obserwatorium turystyki, którego prototyp tworzony jest przy współpracy z urzędami statystycznymi krajów karpackich oraz partnerami z sektora Big Data, miedzy innymi z VISA oraz turystyka kulturowa, której konkretnym przykładem wdrożenia jest Marka EtnoCarpathia w ramach Marki Karpackiej. Podczas panelu głos zabrali także przedstawiciele samorządów z Ukrainy, nowych członków Stowarzyszenia. Burmistrzowie Truskawca, Slawskiego i Borysławia potwierdzili gotowość do współpracy. Pełnomocnik Przewodniczącego Wojskowej Administracji Obwodowej we Lwowie Pan Jurij Kmit przedstawił perspektywy polityczne i gospodarcze dla obszarów przygranicznych Ukrainy w kontekście przystąpienia do Euroregionu. Ważnym działaniem jest tworzenie strategii dla Transgranicznych Obszarów Funkcjonalnych na pograniczu polsko-ukraińskim, tj. „Kremenaros” i „Brama Przemyska”.
Euroregion współpracuje także z uczonymi z Norwegii. W oparciu o norweskie doświadczenia, pracują nad programem kształcenia osób pracujących dla turystyki. Prof. Knut Westeren z Uniwersytetu Nord zapoznał z segmentami górskiej turystyki, na które składa się: ekoturystyka, autentyczność, dzikie krajobrazy, kultura.
Głos w dyskusji zabrała Danuta Waszczak, która mówiła, że „stuptała” całe Bieszczady jako piechur i mimo zaawansowanego wieku ma nadzieję zobaczyć je po ukraińskiej stronie, jak również miejsca kiedyś należące do Rzeczypospolitej. – Chciałabym zobaczyć Karpaty Wschodnie i Huculszczyznę – rozmarzyła się.
Dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego Ryszard Prędki dziękował za zwiększenie dotacji, dzięki którym na terenie BPN prowadzone są zajęcia edukacyjne, także dla ukraińskiej młodzieży, wsparcie dla uchodźców, a dla turystów uruchomiono nowe obiekty i nowoczesne ekspozycje w Muzeum Przyrodniczym.
Starosta leski Andrzej Olesiuk podkreślał, że jeśli mamy chronić Karpaty, musimy rozwiązać problem komunikacyjny i godzinnych kolejek do parkingów. Marek Kuchciński, odpowiadając, przedstawił pomysły ograniczenia aut osobowych na rzecz np. specjalnego, elektrycznego transportu.
Starosta bieszczadzki Marek Andruch przekonywał, że wszyscy chcą rozwoju, ale chcą również chronić ten obszar. – Stawiamy na turystykę, ale żeby te tereny dobrze funkcjonowały, musi być ich więcej, ruch turystyczny należy dywersyfikować, schodzić ze szlakami na północ i teren pogranicza polsko-ukraińskiego, tam jest wielki potencjał. Jestem za tym, by umożliwić przekraczanie granicy, z zachowaniem bezcennych walorów przyrodniczych – mówił Andruch. Starosta przeczytał także list otwarty uczestników konferencji w sprawie otwarcia przejścia granicznego Łubnia – Wołosate.
Dr Jan Musiał pytał, czy możliwa byłaby wędrówka przez przejście graniczne w Wołosatem zakończona biesiadą. – Jeśli dyrektor parku nie zgłosi weta, to myślę, że tak – odpowiedział Marek Kuchciński.
Przedstawiciel przewodników przekazał, że według niego fundamentem turystyki jest infrastruktura. Dziękował marszałkowi województwa Władysławowi Ortylowi za jej rozbudowę. Jednocześnie podkreślił konieczność odkrzaczania dolin, odzyskania zarastających osi widokowych z dróg i niezakłócania krajobrazu bezmyślną zabudową. – Marzy mi się pociąg z Przemysła do Użgorodu i dalej na Zakarpacie – podsumował.
Zenon Zegarski zwrócił uwagę na potrzebę udostępniania ścieżek rowerowych oraz punktów, w których można by było pożyczyć rower.
Wicemarszałek województwa Piotr Pilch podkreślił, że mamy bardzo dobre lata dla inwestycji drogowych w Bieszczadach, czego efektem jest choćby odcinek Ustrzyki Dolne – Lutowiska, okolice Jeziora Solińskiego, a z Polskiego Ładu przyznane są środki na odcinek Polańczyk – Wilkowyja. Zaawansowane są również prace łączące Green Velo z Przemyśla przez Arłamów, Ustrzyki Dolne, Ustrzyki Górne do Cisnej.
Kolejna konferencja niebawem. Tym razem w Przemyślu. Serdecznie zapraszamy!