POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Marek Kuchciński: Unia to szansa na rozwój, ale to my, naszą pracą, poświęceniem, zaangażowaniem ten dobrobyt tworzymy. Nie jest nam on dany i nie będzie możliwy bez naszej mądrości i solidarności

Jesteśmy członkami Unii Europejskiej już od 15 lat. Polska zajmuje w tych strukturach miejsce ważne i dziś mamy większe ambicje niż tylko trwanie. Chcemy rozwijać ideę wspólnoty, wzmacniać pozycję swoją i prestiż mądrej, sprawiedliwej i równej Unii uważa marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Po upadku komunizmu w Polsce walczyliśmy o powrót do rodziny wolnych narodów, suwerennych krajów, silnych gospodarczo, niezależnych politycznie, otwartych na współpracę. 1 maja to święto pracy i data symboliczna, bo faktycznie nasza droga do jedności z demokratycznymi krajami Starego Kontynentu rozpoczęła się dużo wcześniej. Wymagała ogromnej pracy od wszystkich Polaków. Przemiany gospodarcze, które pozwoliły nam na sprostanie wymaganiom formalnym, zostały okupione wysiłkiem i ofiarami.

Nasza obecność w UE to sukces gospodarczy. Od czasu akcesji produkt krajowy brutto na mieszkańca Polski, mierzony wartością siły nabywczej, wzrósł z 49,5% średniej UE–27 w roku 2003 do 70,1% w roku 2017. To wzrost o ponad 20 procent! Od początku członkostwa w Unii Polska wpłaciła do budżetu ok 53 mld euro, a uzyskała niemal 170 mld euro. Oznacza to, że za każde wpłacone euro Polska otrzymała ponad 3 euro.

Eksport towarów, w ramach unijnego jednolitego rynku, osiągnął w 2018 r. poziom 180 mld euro i był pięciokrotnie wyższy niż w momencie akcesji. Wymierne korzyści odniosła także polska wieś. Od początku członkostwa do rolników trafiły 54 mld euro, w tym 33,5 mld euro w postaci dopłat bezpośrednich. Między innymi dzięki temu nominalne dochody mieszkańców wsi latach 2004–2016 zwiększyły się o 118%.

Potrafimy wykorzystać możliwości, jakie daje zjednoczona Europa. Nasza gospodarka rośnie i czas na to, by jak najwięcej Polaków korzystało z dobrej koniunktury. Teraz udowadniamy, że do tego gospodarczego skoku możemy dołączyć wzrost wrażliwości społecznej, wsparcie tych rodaków, którzy ciężko na ten sukces pracowali. Bo Unia to szansa na rozwój, ale to my, naszą pracą, poświęceniem, zaangażowaniem ten dobrobyt tworzymy. Nie jest nam on dany i nie będzie możliwy bez naszej mądrości i solidarności.

Dlatego mówimy w Unii otwarcie, że chcemy być traktowani z szacunkiem należnym ludziom, którzy współtworzą unijną gospodarkę. Chcemy, by szanowano naszą suwerenność, odmienność, historię i prawo do dbania o interesy narodowe, które nie są przecież sprzeczne z ideą wspólnoty narodów. Unia Europejska powinna pamiętać o chrześcijańskich korzeniach. Europa bowiem nie jest jedynie rynkiem bez duszy, a jej celem jest także ochrona obywateli przed zagrożeniami współczesnego świata.

Europa jest ideą, która narodziła się tak naprawdę przed wiekami. Uczciwy i dociekliwy historyk sięgnie dalej niż do Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali zrodzonej z potrzeby zbliżenia krajów wykrwawionych tragedią II wojny światowej. Sięgnie do wielkiej tradycji unii polsko-litewskich, które u schyłku średniowiecza i na początku czasów nowożytnych, czerpiąc z dziedzictwa dynastii Jagiellonów, dały Europie Środkowej potężne, przez wiele wieków działające państwo wielu narodów i kultur, powstałe w procesie negocjacji, a nie podbojów. A więc z wielką rolą parlamentu kształtującego postawy republikańskie i obywatelskie. Możemy się także cofnąć o prawie 200 lat, do dokumentu z 3 maja 1831 roku autorstwa młodego wówczas uczonego, uczestnika Powstania Listopadowego, Wojciecha Bogumiła Jastrzębowskiego „Wolne chwile żołnierza polskiego, czyli myśli o wiecznym pokoju między narodami ucywilizowanymi”. Jastrzębowski w swoim traktacie pisał o Europie, która ma być federacją narodów mówiących różnymi językami, lecz podlegających tym samym ogólnym zasadom ustrojowym. Istotne było zachowanie odrębności narodowych. Jastrzębowski pisał o zjednoczeniu jako szansie na pokój. A więc nawet w czasach XIX-wiecznej walki o niepodległość Polacy myśleli w kategoriach szerszego dobra, przyszłości kontynentu, nie tylko własnego kraju.

Dziś, gdy świętujemy wstąpienie do Unii Europejskiej, warto pamiętać o tych pokoleniach Polaków, które o prawo do bycia częścią wspólnoty walczyły od setek lat. Warto pamiętać o pracy włożonej w to, byśmy znaleźli się w miejscu, które zajmujemy obecnie. 1 maja to nadal święto ludzi pracujących dla wolnej, niezależnej gospodarczo i politycznie Polski.

Marek Kuchciński

fot. mo
Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści