17 grudnia 1970 roku wojsko i milicja otworzyły ogień do robotników idących do pracy do gdyńskiej stoczni.
W starciach ulicznych wzięło udział około 5 tysięcy osób, były setki rannych, zginęło 18. Symbolem tamtych wydarzeń jest 18-letni Zbyszek Godlewski, który został zastrzelony na wiadukcie kolejowym w Gdyni. Ciało chłopca ułożono na drzwiach i maszerowano z nim ulicami miasta do domu partii, niosąc przed nim zakrwawioną biało-czerwoną flagę.
Czarny Czwartek był pokłosiem wcześniejszych strajków 14 grudnia w Gdańsku, które wywołała wieść o podwyżkach artykułów spożywczych. Dwa dni później do Trójmiasta wkroczyło wojsko, na ulicach pojawiły się czołgi i transportery opancerzone. Kierujący akcją pacyfikacji Wybrzeża członek Biura Politycznego KC PZPR, Zenon Kliszko oświadczył dyrektorowi i członkom partii w Stoczni Gdańskiej: ”Mamy do czynienia z kontrrewolucją i nieważne jest, że zginie 200, czy więcej stoczniowców. Stocznia zostanie zburzona, a na gruzach starej zbudujemy nową”.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński przypomniał, że przyczyną tamtych wydarzeń było poczucie niesprawiedliwości oraz długo skrywany sprzeciw wobec komunistycznej dyktatury.
W obawie przed wzrostem antykomunistycznych nastrojów rządzący nie pozwolili na pielęgnowanie pamięci o wielkim buncie. Po raz kolejny została zdeptana wolność i godność człowieka.
Jednak w czasie tamtych krwawych dni zrodziła się wiara we własne siły i wspólne możliwości. Pojawiła się również iskra nadziei, że komunizm można pokonać. Tradycja Grudnia ’70 stała się ważnym elementem naszej tożsamości. Bez wydarzeń na Wybrzeżu nie byłoby dziś wolnej i niepodległej Polski.
To właśnie Zbyszek Godlewski jest bohaterem „Ballady o Janku Wiśniewskim”.
Chłopcy z Grabówka, chłopcy z Chyloni
Dzisiaj milicja użyła broni,
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali
Janek Wiśniewski padł.
Nie płaczcie matki, to nie na darmo
Nad stocznią sztandar z czarną kokardą
Za chleb i wolność, i nową Polskę
Janek Wiśniewski padł.