Marek Kuchciński, marszałek Sejmu VIII kadencji złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego oraz poległych parlamentarzystów. – Dziesięć lat temu straciliśmy Prezydenta, który najlepiej po odzyskaniu niepodległości rozumiał interes Polski i potrzeby ludzi. Potrafił się pochylić nad krzywdą, niesprawiedliwością każdego człowieka, równocześnie wprowadzając w życie wizje rozwoju Wielkiej, szanowanej w Europie i świecie, Polski. Wydobył z zapomnienia pogardzanych żołnierzy ginących za niepodległość. Razem z Lechem Kaczyńskim zginęli ci, którzy razem z nim pracowali dla kraju – napisał na Facebooku Marek Kuchciński.
Wśród 97 ofiar, które leciały do Katynia, by uczcić pamięć polskich oficerów pomordowanych przez NKWD, było 14 posłów: Aleksandra Natalli-Świat (PiS), Grażyna Gęsicka (PiS), Przemysław Gosiewski (PiS), wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra (PiS), Maciej Płażyński (niezrz.), Leszek Deptuła (PSL), Grzegorz Dolniak (PO), Arkadiusz Rybicki (PO), wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD), Jolanta Szymanek-Deresz (SLD), Zbigniew Wassermann (PiS), Izabela Jaruga-Nowacka (SLD), Wiesław Woda (PSL), Sebastian Karpiniuk (PO), Edward Wojtas (PSL). Tragicznie zmarli senatorowie to: wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek (PO), Janina Fetlińska i Stanisław Zając z PiS.
W 2016 roku córka Pary Prezydenckiej podkreślała, że przez lata po katastrofie smoleńskiej mieliśmy do czynienia z wymuszoną niepamięcią o człowieku, polityku, wielkim patriocie, który zaświadczył swoim życiem, że zasługuje na pamięć.
Ojciec był działaczem Solidarności, ministrem stanu w kancelarii Lecha Wałęsy, prezesem NIK, posłem, senatorem, ministrem sprawiedliwości, później prezydentem Warszawy, wreszcie prezydentem Polski. To w pełni uzasadnia upamiętnienie go, zwłaszcza tu, w Warszawie, mieście, którym kochał. Na budynku, w którym przez niespełna 5 lat ciężko pracował, na Trakcie Królewskim, który z jego inicjatywy został zrewitalizowany – mówiła Marta Kaczyńska.