POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Śmieci nie mogą zasypać Karpat

Istnieje linia zobowiązań, która łączy nas z tymi,
którzy dali nam to, co mamy; a nasza troska o
przyszłość jest przedłużeniem tej linii

Roger Scruton, Zielona filozofia

Widzisz drzewa, nie widzisz lasu, czy widzisz śmieci, nie widzisz drzew? Karpaty potrzebują naszej pomocy, żeby nie zginęły zakopane w śmieciach.

– Karpaty bez plastiku! Tworzywa sztuczne stały się na tyle poważnym problemem dla Ziemi, że nie wystarczą tylko apele. Coraz więcej zależy od regulacji na poziomie krajowym i międzynarodowym. Uzyskałem zapewnienie, że wkrótce pod obrady Sejmu trafi rządowy projekt zwiększający poziom recyklingu – zapewnia Marek Kuchciński.

Wprowadzona w 2021 roku unijna dyrektywa Single-Use Plastics zakłada zmniejszenie zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi mórz i oceanów. Zakazuje używania jednorazowych plastikowych produktów, ale również zmierza do zwiększenia poziomu recyklingu. Do 2023 roku pojemniki plastikowe będą musiały być przynajmniej w 25 proc. wykonane z materiałów odzyskanych. W 2030 – 30 proc., a selektywna zbiórka plastikowych butelek na poziomie 77 proc. przy stopniowym wzroście do 90 proc. do 2029 roku. Dlaczego to takie ważne?

Chrońmy to, co najcenniejsze

Jeszcze do niedawna wydawało nam się, że Karpaty są potężne, wszechmocne i wieczne. Przecież to jeden z głównych łańcuchów górskich naszego kontynentu. Największa w środkowej Europie ostoja dużych drapieżnych ssaków, rzadkich gatunków ptaków. Z uwagi na rozległość i ukształtowanie powierzchni odgrywają ogromną rolę w kształtowaniu klimatu dużej części Polski.

Co roku to naturalne bogactwo musi jednak walczyć o swoje przetrwanie

Popatrzmy choćby na bardzo istotną dla regionu Puszczę Karpacką. Tylko 3% jej obszaru podlega ochronie. Pozyskuje się z niej 65 tysięcy m3 drzewa rocznie. Warto pamiętać, że Puszcza Karpacka jest obok Puszczy Białowieskiej najcenniejszym kompleksem leśnym w Polsce.

Region, który służy człowiekowi jako rezerwuar wody, czystego powietrza. Region, który nas karmi i zachwyca, potrzebuje także świadomej opieki. Parafrazując słynną wypowiedź prezydenta Kennedy’ego można powiedzieć dziś: „Nie pytaj, co Karpaty mogą zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla Karpat”.

Co możemy zrobić dla Karpat?

Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak niewielkie, z pozoru, działania mogą uruchamiać całą reakcję zdarzeń.

– Plastik jest wyrzucany do rzek od około 70 lat. W osadach i wodach rzecznych nagromadziły się go przez ten czas naprawdę bardzo duże ilości. Plastikowa butelka, którą ktoś wrzuci do potoku w Tatrach, może po kilkunastu latach zamienić się w mikroplastik, przepłynąć w dół i zostać wypita przez kogoś, np. w Warszawie – tłumaczy dr Maciej Liro.

Badacz z Instytutu Ochrony Przyrody PAN otrzymał grant dzięki pomocy Narodowego Centrum Nauki. Jego celem jest nie tylko pokazanie, jakie miejsca w dolinach rzecznych są najbardziej zanieczyszczone plastikiem, ale także wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje w skali lokalnej i regionalnej.

Łańcuch gór i wzajemnych powiązań

Skala wyzwań jest ogromna. Karpaty to łańcuch górski o długości około 1300 km. Zaczyna się nad Dunajem pod Bratysławą przy ujściu Morawy i biegnie łukiem wygiętym ku północy i wschodowi, a kończy się także nad Dunajem w tzw. Żelaznej Bramie. Do Polski należą tylko północne pasma Karpat Zachodnich i mały skrawek Wschodnich (Bieszczady). Zajmują one łącznie ponad 6% powierzchni kraju. Aby chronić Karpaty, potrzebna jest współpraca trzech województw: podkarpackiego, małopolskiego i śląskiego. W sumie, w rejonie znajduje się 6 parków narodowych, 12 parków krajobrazowych, 3 rezerwaty biosfery i ponad 120 rezerwatów przyrody.

Karpaty coraz lepiej chronione

W naszej analizie bierzemy na razie pod uwagę samo województwo podkarpackie. Zajmuje ono 2. miejsce w kraju pod względem wskaźnika lesistości (za woj. lubuskim). Często dyskutowany jest problem powierzchni prawnie chronionej. Pod tym względem podkarpackie zajmuje 5. miejsce. (za warmińsko-mazurskim, mazowieckim, wielkopolskim i małopolskim). W pierwszej piątce są więc dwa województwa „karpackie”. Mamy więc ogromne tereny, które warto otoczyć opieką.

Nie jest to jednak proste, biorąc pod uwagę tempo rozwoju regionu. Według danych GUS (ostatnie dotyczą roku 2020). Zwiększyła się o 31,9% ilość odpadów wytworzonych (z wyłączeniem odpadów komunalnych). W 2020 r. najwięcej odpadów powstało z budowy, remontów i demontażu obiektów budowlanych oraz infrastruktury drogowej.

Podkarpackie selekcjonuje śmieci

Coraz lepiej wychodzi nam, na Podkarpaciu, segregowanie odpadów. Dzięki temu mogą one później podlegać ponownemu przetworzeniu. Wzrost odpadów komunalnych zebranych selektywnie wyniósł w 2020 r. 23,1%.

Województwo to przede wszystkim „zielone płuca”. Nie zatruwamy ich, bo tylko 1,4% emitowanych do powietrza zanieczyszczeń gazowych w Polsce pochodziło z terenu podkarpackiego, a 3,8% stanowiły zanieczyszczenia pyłowe.

Parki Narodowe też dbają o czystość

Ogromną pracę wykonują Parki Narodowe. Muszą chronić nie tylko faunę i florę, ale i edukować. Także w kwestii ochrony środowiska i walki ze śmieceniem.  Dobrym przykładem jest Tatrzański Park Narodowy, który w ubiegłym roku przeprowadził niezwykłą akcję „Śmieci!? Kto to widział!?” (koszt wyniósł ponad 1,2 mln zł). Dziesiątki tysięcy turystów w Tatrach i miliony w całej Polsce dzięki umiejętnie dobranym mediom dowiadywały się o tym, jaki wpływ mają śmieci na środowisko naturalne, dziką przyrodę i zdrowie człowieka.

W działaniach ekologicznych najważniejsze jest rozbudzenie wyobraźni ludzi, zachęcenie ich do działania nawet w mikroskali. To często bardzo małe zmiany w codziennym życiu oraz w czasie wypoczynku. Świadoma konsumpcja, segregacja odpadów, stosowanie opakowań wielokrotnego użytku i promocja idei zero waste – o tym uczył podczas akcji „Śmieci!? Kto to widział!?” TPN.

– Widzimy tego efekty. Turyści bardzo często podnoszą śmieci, jeśli je widzą na szlaku, co jest bardzo pozytywnym zjawiskiem – wyjaśnia Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Misie nie lubią małpek

Ziobrowski o ekologii wie naprawdę dużo. To absolwent Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska AGH o specjalności ochrona środowiska w planowaniu i zarządzaniu.

– W ostatnim czasie obserwujemy zmianę struktury śmieci. Pojawiło się dużo szklanych, małych butelek, tak zwanych małpek. Niestety łatwo się nimi rzuca, w związku z tym lądują w dużej odległości od szlaków – dodaje dyrektor TPN.

Park chętnie podejmuje się edukowania ludzi. Ma do tego wybitnych specjalistów i doświadczenie. Stale potrzebuje jednak środków, by takie akcje móc prowadzić. Innym problemem są środki „odstraszające”. Tak długo, jak parki nie będą mogły nakładać na dewastujących przyrodę turystów dotkliwych kar, to chętnych do krzyżowania małpek z misiami będzie dużo.

Bieszczady schowane w opakowaniu po pizzy

W parkach problem śmieci jest w dużym stopniu opanowany, dzięki poświęceniu pracowników. Potwierdza to, między innymi Ryszard Prędki, dyrektor BdPN. Zapewnia, że pracownicy Parku radzą sobie z dużym ruchem turystycznym, zwiększając na przykład liczbę osób pracujących w terenie. Nie zaobserwowali nagminnego zaśmiecania szlaków. Są to raczej pojedyncze przypadki.

Patoturystyka odbywa się w większym stopniu poza obszarami chronionymi. Potwierdzają to pracownicy Nadleśnictwa Cisna. Podzielili się swoimi przemyśleniami na swoim profilu w mediach społecznościowych po tym, jak odwiedzili wieżę widokową „Jeleni Skok”.

– Ludzie kochani, czego tam nie było – butelki, puszki, opakowania po pizzy, zużyte pampersy i wiele, wiele innych „skarbów”. Najgorsze było to, że na śmietnik zamieniono schron przeciwdeszczowy, który zamiast dawać schronienie przed złą pogodą, tonął po kolana w odpadkach. Ktoś nawet wyłożył gałęziami wejście do schronu, aby zmieściło się więcej śmieci.

Quo vadis Karpaty?

– Czy śmieci zasypią Karpaty? To zależy wyłącznie od nas. Musimy o nie dbać nie tylko od święta. Nie jest to wcale takie trudne. Podczas wycieczki w góry pamiętajmy, że brak koszy na śmieci w lesie to nie wynik lenistwa odpowiednich służb, a ich troska o naturę. Kosze przyciągają zwierzęta, które szukają w nich pożywienia. Po pierwsze mogą się nim zatruć, po drugie roznoszą puste opakowania po okolicy. My mamy za to kieszenie, plecaki, torby. Puste opakowania możemy zanieść do miejsca, w którym mieszkamy. Stamtąd łatwiej wywieźć posegregowane odpady – przekonuje Marek Kuchciński.

mo

Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści