Wybory samorządowe w 2014 roku wyróżniły się niechlubną liczbą 139 207 głosów nieważnych. To dużo, a jest to wynik jedynie z podkarpackich okręgów. W całym kraju oddano ponad 20% nieważnych głosów. Powodem takiego stanu rzeczy miała być wielostronicowa broszura wyborcza, która wprowadzała głosujących w błąd.
W zbliżających się wyborach parlamentarnych (25 października) głosujący będą mieli do czynienia z podobną kilkustronnicową kartą. Zdaniem marszałka Marka Kuchcińskiego z Prawa i Sprawiedliwości tym razem można uniknąć podobnej ilości błędnych głosów. Receptą ma być Korpus Ochrony Wyborów.
Chcemy dotrzeć szczególnie do mieszkańców tych miejscowości, gdzie był największy procent głosów nieważnych – mówi Kuchciński.
Korpus Ochrony Wyborów ma 823 mężów zaufania w 22 okręgu wyborczym i 800 w okręgu 23. Do tego dochodzi jeszcze ponad 1500 członków obwodowych komisji obwodowych zgłoszonych przez PiS.
Mężowie zaufania pracują jako wolontariusze i mogą pomóc głosującym, którzy nie wiedzą jak oddać ważny głos. Oczywiście bez wskazania na partię. Mogą również sami wyjść z inicjatywą i wyjaśnić zasady głosowania komuś, kto głosuje po raz pierwszy albo osobie starszej.
To są osoby świadome swoich praw i obowiązków, są przeszkolone, przygotowane i doświadczone. Posiadają wiedzę merytoryczną i prawną, opartą o kodeks wyborczy. Nie są to osoby przypadkowe. W większości to sympatycy i członkowie struktur PiS na danych terenach – mówi Kamila Piech reprezentująca 23 Okręg Korpusu Ochrony Wyborów.
Zdaniem Marka Kuchcińskiego, gdyby udało się wyeliminować wszystkie głosy nieważne, to PiS zyskałby po jednym dodatkowym mandacie w niemal każdej komisji wyborczej w Kraju.
JK