POSEŁ NA SEJM RP - OKRĘG 22

MENU

Rok 1989 w Europie Środkowo-Wschodniej w perspektywie 30-letniej – spotkanie z udziałem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego

O tym, jak przebiegały zmiany w Polsce po obaleniu komunizmu rozmawiano podczas pierwszego spotkania Karpackiego Klubu Dyskusyjnego w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej.

Prof. Jan Draus porównał drogę do wolności Polski i Węgier. Przypomniał, że rok 1989 dla Polski i Europy Środkowo-Wschodniej znamionował kres komunizmu, który przez dziesiątki lat zniewalał znaczną część ludności świata i był na tyle realnym eksperymentem, na ile mógł wyżywić zniewolone społeczeństwa, stłumić przemocą bunty społeczne… Jako utopia komunizm trwał od kryzysu do kryzysu, a jego narzędziem była przemoc.

Podsumowując wykład, profesor podkreślił, że mimo że wszystko zaczęło się od Polski, to jednak inne państwa wyprzedziły ją w procesie demokratyzacji. W Polsce trwało to 10 lat, na Węgrzech 10 miesięcy, w NRD 10 tygodni, w Czechosłowacji 10 dni. W państwach tych o wolności zadecydowała opozycja i społeczeństwo, w Rumunii i na Węgrzech – przewroty pałacowe. We wszystkich odsunięto dyktatorów od władzy. Z wyjątkiem Polski, gdzie gen. Wojciecha Jaruzelskiego obdarzono funkcją prezydenta państwa.

Wciąż trudno to wytłumaczyć i jak podkreślił Andrzej Klarkowski, rok 1989 nadal jest dla nas tajemnicą i zagadką. Pozostaje pytaniem, na które nie będziemy znać odpowiedzi. Klarkowski przypomniał, że dla władz komunistycznych wybory roku 1989 miały na celu wciągnięcie opozycji do ekipy rządzącej, aby dać jej legitymizację na kilka lat. Procesy społeczne jednak czasem wyprzedzają myślenie polityków i analityków. Wówczas był szalony wzrost entuzjazmu po wyborach czerwcowych, wzrost zaufania do opozycji i dramatyczny spadek zaufania do rządzących, do PZPR. Władze PRL były w szoku, opozycja demokratyczna nie wykorzystała w pełni społecznego kredytu zaufania. To zaniechanie wykorzystania mandatu społecznego odroczyło i utrudniło  konieczne i oczekiwane zmiany. Jednak bilans zmian po 1989 roku dobrze  oceniło polskie społeczeństwo, nawet lepiej niż społeczeństwa naszych sąsiadów. To, co my zrobiliśmy w Polsce, zdeterminowało zmiany w regionie.

Ostatnie badania CBOS wskazują na to, że za upadek komunizmu uznaje się pierwsze wolne wybory z 1991 roku. Ocena peerelowskiej przeszłości nadal jednak nie jest jednoznaczna. Wciąż jest resentyment, jeżeli chodzi o czasy związane z PRL-em, wciąż zdania są podzielone, jeśli chodzi o konieczność wprowadzenia stanu wojennego… Powstają dwuznaczne legendy, czym był PRL, PZPR… które nie oddają rzeczywistości. My pamiętamy, że wtedy był strach, zniewolenie, szantaż, morderstwa polityczne. To nie były czasy  śmiesznych kolejek i kartek na żywność, głupkowatego ZOMO, milicji, nieudolnej SB, to był czas udręki, prześladowań, biedy. Naszym zadaniem jest przekazanie prawdy o tym, co się stało, jak ważna jest odwaga zarówno w czasie trwania w opozycji wobec PRL, jak i odwaga we wprowadzaniu oczekiwanych zmian społecznych i ustrojowych.

Być może, gdyby nie wyborcy w 1989 dający zwycięstwo opozycji demokratycznej, zmiany odwlekłyby się o wiele lat. Nastąpiłyby później, ale ich  koszt i dramatyzm byłby dużo większy. Po zwycięstwie w 1989 roku popełniono niestety błędy. Nie zmieniono od razu ustroju – tak jak chcieli wyborcy w 1989 roku, nie dokonano lustracji, nie ukarano odpowiedzialnych za przestępcze, zbrodnicze zachowania w PRL…

Jako osoba czynnie biorąca udział w tamtych przemianach głos zabrał Marek Kuchciński. Przypomniał, że w lipcu 1989 roku z Markiem Kamińskim uruchomili protesty przez teleksy. Protesty w Przemyślu były zdecydowane i dramatyczne (poseł Robert Majka). Dotyczyły one listy krajowej po I turze wyborów i zmiany ordynacji wyborczej między turami umożliwiającej uzupełnienie listy krajowej.

Podczas pierwszego zjazdu Porozumienia Centrum z ideą dekomunizacji wystąpiły właśnie struktury przemyskie i rzeszowskie.

Marszałek zwrócił uwagę na pozytywną atmosferę, jaka towarzyszyła podkarpackiej opozycji, a także jej jedność, siłę i determinację w walce z komunizmem. – Nie żałuję tamtego czasu, był on bardzo ciekawy – podsumował.

Waldemar Wiglusz natomiast zaznaczył, że o wielu sprawach dziejących się wówczas na szczeblu krajowym i regionach – nie wiedziano. – Województw było wtedy 49 i nie było ani internetu, ani telefonów komórkowych. Wiele informacji o tamtych czasach jest w wywiadach redaktor Elizy Olczyk na łamach weekendowego wydania dziennika  “Rzeczpospolitej”: Plus-Minus – z działaczami z tamtych czasów. Pozostańmy z nadzieją, że ukażą się te wywiady kiedyś w formie książkowej, gdyż są kopalnią wiedzy od ówczesnych świadków tych wydarzeń. Ponieważ dzisiaj sami jesteśmy krytyczni do opowieści z tamtych dni – pozostaje zachęcić do pisania własnych relacji i przekazywania ich np. do IPN-u, prasy czy też przekazywanych w  dowolnej formie – mówił Wilgusz.

Badanie CBOS w 2019 roku oraz zmiany wyników w porównaniu z 2009, 2014

tekst, fot. Marta Olejnik

prof. Jan Draus
Andrzej Klarkowski
Marek Kuchciński
Prowadzący spotkanie Andrzej Paniw
Lucyna Podhalicz, Bogusław Wojnarowicz
Grzegorz Pietrusza
Waldemar Wiglusz:

Jerzy Adamski
Maciej Dębicki
Jan Karuś, Marek Kamiński, Jan Musiał
Facebook
Twitter

Wydarzenia

Komisje Sejmowe

Prawo i sprawiedliwość

Wyszukiwanie

Archiwum

Archiwum
Przejdź do treści