Podczas połączonych Komisji Spraw Zagranicznych i Kontroli Państwowej 24 stycznia posłowie przypominali delegacji Najwyższej Izby kontroli, w tym prezesowi Banasiowi, że dziewięć osób na Białorusi zostało zamordowanych z powodu udziału w demonstracjach przeciw sfałszowanym wyborom. Zlikwidowano 275 organizacji obywatelskich, w tym szereg polskich, prawie tysiąc osób posiada status więźnia politycznego na Białorusi, wobec 1435 osób prowadzone są sprawy karne o podłożu politycznym. Więzieni są działacze Związku Polaków na Białorusi. Białoruska Komisja Kontroli Państwowej, na zaproszenie której delegacja NIK udała się na Białoruś, nie jest odpowiednikiem naszej Izby. Podlega bezpośrednio A. Łukaszence. Ma uprawnienia śledcze, operacyjne. Instytucja wykorzystywana do walki z opozycją, także mniejszością polską.
W tym kontekście ta wizyta jest bardzo zła dla naszych relacji z opozycją i dla wizerunku państwa polskiego, stoi w sprzeczności z całą naszą polityką zagraniczną. W chwili, gdy na polsko-białoruskiej granicy toczy się wojna, takie działania są szczególnie niezrozumiałe.
Przewodniczący delegacji do Mińska zapewnił, że rozmowy dotyczyły Puszczy Białowieskiej i nie przekazano stronie białoruskiej żadnych tajemnic państwowych. 17 grudnia połączone Komisje Spraw Zagranicznych i Kontroli Państwowej przyjęły stanowisko mówiące, że delegacja NIK powinna natychmiast wrócić z Mińska do kraju. 24 stycznia przedstawiciele NIK odpowiadali na pytania marszałek Sejmu dot. wyjazdu.