Prawo i Sprawiedliwość chce, by rząd zaangażował się we współpracę z krajami regionu Europy Środkowej. – Celem tej współpracy jest wzmocnienie współdziałania tych państw, by lepiej wykorzystywać to położenie w polityce europejskiej albo znaleźć recepty na problemy związane również z bezrobociem – mówi Marek Kuchciński. W jego ocenie, zielone światło, jakie instytucje unijne dają dla porozumień regionalnych, to dobry pretekst do zawarcia przez te kraje umowy międzynarodowej. Zdaniem Marka Kuchcińskiego, to najlepszy instrument, dzięki któremu strategia karpacka stałaby się faktem.
Dzięki tej strategii państwa Europy Środkowej, takie jak Polska, Czechy, Węgry, Słowacja czy Rumunia, mogłyby wspólnie reagować na posunięcia polityczne Brukseli, działać w sprawie bezpieczeństwa energetycznego czy inwestycji komunikacyjnych. Chodzi o wydawanie pieniędzy unijnych na konkretne inwestycje. – Nasi partnerzy tylko czekają na polski ruch w tej sprawie. Francja buduje strategię alpejską, a nasz rząd nie robi nic, na co nie pozwala mu Berlin – tłumaczy poseł Krzysztof Szczerski, były wiceszef MSZ. W jego ocenie, polityczna bliskość Niemiec oraz niechęć do samodzielnej inicjatywy jest powodem bierności w tej sprawie.
– Może rząd Donalda Tuska nie chce budować takiej strategii, może go to po prostu nie interesuje? – pyta Piotr Naimski. Były wiceminister gospodarki wskazywał wczoraj, że tego rodzaju porozumienie wspierałoby inwestycje komunikacyjne i energetyczne. – Chcemy namawiać naszych partnerów do współpracy i tworzenia projektów, które moglibyśmy realizować poprzez nasze rządy. Taka strategia wspierałaby te działania. Dzięki nim nasz region mógłby się wybijać na suwerenności w stosunku do ogólnej polityki unijnej koordynowanej z Brukseli – podkreśla Naimski.
Szczerski przypomina, że Rada UE przyjęła dokument podkreślający strategię makroregionalną. – Koordynuje ona działania państwa w kontekście wydawania środków unijnych. Jedna dotyczy Bałtyku, druga Dunaju. Kolejne dotyczą Adriatyku i Morza Jońskiego – mówił Szczerski. Dzisiaj w Parlamencie Europejskim odbędzie się w tej sprawie debata na ten temat. – Dziwi nas to, że mając takie instrumenty w ręku, polski rząd milczy na temat strategii dla środkowej Europy. Obniża to naszą rangę w UE i całego regionu. Tymczasem wnoszą o nią i samorządowcy, i naukowcy. Taka strategia służyłaby regionowi i interesom naszego państwa – podkreśla poseł.
Początkiem rodzącej się koncepcji strategii karpackiej była ogłoszona w 2003 r. w Kijowie „Ramowa Konwencja o Ochronie i Zrównoważonym Rozwoju Karpat”, nazywana Konwencją Karpacką. Podpisały ją Czechy, Polska, Rumunia, Serbia, Słowacja, Węgry i Ukraina. We wrześniu 2011 r. na konferencji „Europa Karpat” w Krynicy Polska podpisała także specjalne memorandum dotyczące strategii karpackiej. Inną inicjatywą był funkcjonujący w latach 2005-2008 The Carpathian Project. Jego zapisy dotyczyły głównie turystyki, lokalnego handlu, ochrony przyrody, karpackich korytarzy drogowych i kolejowych, a także małych projektów energetycznych. Strategia karpacka byłaby dobrym uzupełnieniem programu Partnerstwa Wschodniego, np. w przypadku Mołdawii i Ukrainy, i dawałaby możliwość zbliżenia UE z Ukrainą i Serbią poprzez projekty związane z ochroną środowiska, turystyką i ułatwieniem przemieszczania się ludności.