Czy turystyka może być motorem rozwoju Beskidu Niskiego i Podkarpacia? Zdaniem Marka Kuchcińskiego taką nadzieję można wiązać z projektem Zagłębia Ambitnej Turystyki.
O Ambitnej Turystyce część ekspertów mówiła od dawna. Wcześniej projekt ten był w fazie idei, 14 grudnia w Dukli mogliśmy się przekonać, że pomysł przechodzi z fazy koncepcyjnej do coraz bardziej realnych działań.
– W istocie pomysł na wytworzenie, w wybitnie peryferyjnym gospodarczo i komunikacyjnie regionie Polski i samego województwa podkarpackiego, nowego przemysłu edukacyjno-wychowawczego jest sporą szansą dla kraju. Tym bardziej, że oprócz wykorzystania istniejącej infrastruktury projekt ma także doprowadzić do powstania nowych obiektów, tras, a więc i miejsc pracy. Oczekujemy, że będzie wspierał równomiernie cały Beskid Niski – tłumaczy poseł Marek Kuchciński.
Sama idea jest złożona i dosyć skomplikowana, ale to właśnie ma być jej siłą. Jest bowiem unikalna w skali światowej i pociąga za sobą konieczność współpracy wielu organizacji, urzędów, inicjatyw gospodarczych.
Sama „Ambitna Turystyka” ma polegać na przemieszczaniu się siłą własnych mięśni i świadomej pracy nad sobą w środowisku zorganizowanym według zasad „sharing economy”. To koncepcja, którą można przełożyć na polską „gospodarkę dzielenia się”. Taki model gospodarczy oparty jest na dzieleniu się nieużywanymi lub nie w pełni wykorzystanymi zasobami i usługami – za opłatą lub za darmo.
Taki właśnie w tej chwili jest Beskid Niski stanowiący bez mała 1% powierzchni naszego kraju. To ogromny, piękny i gotowy do zagospodarowania teren, w którym istnieje już pewna baza turystyczna, szlaki piesze i rowerowe, schroniska, hotele, campingi, muzea. Tyle że wszystkie te wartościowe miejsca i obiekty nie są optymalnie wykorzystywane. Oczywiście istnieją konwencjonalne sposoby rozwoju, ale pojęcie „Ambitnej Turystyki” wskazuje na nową drogę.
To połączenie intensywnej klasycznej rekreacji rowerem, rowerem hybrydowym, konno, taborowo, pieszo, kajakiem, żaglówką, na nartach zjazdowych, skiturowych i biegowych z nowoczesnymi formami rekreacji i edukacji w oparciu o współczesne technologie. Może to zabrzmieć standardowo, przecież i teraz każdy może realizować to we własnym zakresie. Tym razem chodzi o coś innego.
Na terenie pomiędzy drogą wojewódzką Zagórz – Komańcza a szosą z Grybowa do Krynicy powstanie Zagłębie Ambitnej Turystyki (ZAT). Dziś plan inwestycji i działań jest rozpisany na części tego obszaru, w gminach: Rymanów, Besko, Zarszyn, Bukowsko oraz Jaśliska – i pokrywa się z Nadleśnictwem Rymanów. Opierać się ma ono nie tylko na istniejącej infrastrukturze, ale i powstawaniu nowej, a więc i nowych miejsc pracy. Zdaniem pomysłodawcy, Bogusława Szwedy, w ciągu najbliższych 5 – 10 lat będzie to 1 000 pracowników – 10 000 turystów dziennie. Wymaga to około 100 mln zł inwestycji państwa i samorządów w infrastrukturę, uzbrojenie terenu oraz dotacje i gwarancje i co najmniej drugie tyle inwestycji prywatnych. Efekt ciągniony wraz z rozszerzeniem obszaru na cały Beskid Niski to mogą być nakłady i efekty 5-krotnie wyższe.
Inwestycje te nie będą służyły tylko osobom przyjeżdżającym na wypoczynek. Koncepcja wielofunkcyjnych dróg turystycznych zakłada, że będą jednocześnie drogami dla mieszkańców, rolników, leśników i turystów, a właściwie ambitnych turystów. Nie mamy tu do czynienia z projektem narzuconym centralnie. Wszystko ma się opierać na doświadczeniu gmin, gospodarzy. Na własnych odcinkach mogą lepiej wykonywać zadania, znając lokalne realia: od projektowania, przez wykonawstwo, po utrzymanie. To jest ich przewaga nad podmiotami zewnętrznymi. Rozwiązanie to ma być czymś w rodzaju „kodu kulturowego”, sieci dróg na planie plastra miodu.
Jak przekonać ludzi do zabawy w „Ambitną Turystykę”? Tu pojawia się kolejny wymiar ekonomiczny bazujący na wsparciu rodziny i partycypowaniu w kosztach. Taki rodzaj turystyki nie jest drogi. W podstawowym wariancie ma opierać się głównie na przemieszczaniu się na własnych nogach bądź innym środkiem lokomocji poruszanym mięśniami i przebywaniu jak najbliżej przyrody: na campingach, polach biwakowych, w schroniskach. To doskonała koncepcja wychowywania młodzieży.
– Rynek takich usług, to moim zdaniem kilkadziesiąt tysięcy uczniów. Chcemy wykorzystać optymalnie dwa tygodnie wakacji dając możliwość uczestniczenia w bardzo fachowo prowadzonych obozach z bardzo bogatym programem (łącznie z zakazem używania telefonów) zespołowej aktywności i budowania trwałych przyjaźni i sposobu postrzegania świata przez zaangażowanie – twierdzi Szweda.
Według tej koncepcji wystarczy, że budżet centralny dopłaci powiedzmy 200 zł do każdego dziecka, 100 zł dołoży gmina, a rodzice 300 zł. To daje kwotę 600 zł na obóz letni dla każdego ucznia. Takie pieniądze to nie tylko zastrzyk w wychowanie młodych ludzi, ale i w region. Podkarpacie nie jest dziś obleganym kierunkiem, więc dajemy ludziom szansę na poznanie go i powrót już na, na przykład, na bardziej komercyjnych zasadach. Także sama Ambitna Turystyka może być realizowana w różnych warunkach: od prostych pól namiotowych do drogich hoteli, będących bazą wypadową do dalszych przygód.
– Celem powinno być uzyskanie adekwatnego programu krajowego dla 12 gmin Zagłębia Ambitnej Turystyki: Besko, Bukowsko, Dębowiec, Dukla, Iwonicz-Zdrój, Jaśliska, Komańcza, Krempna, Nowy Żmigród, Osiek Jasielski, Rymanów i Zarszyn. Będę też wspierał ujęcie ZAT w strategii Podkarpackie 2030 – dodaje Marek Kuchciński, który sam jest aktywnym turystą, którego latem można spotkać na podkarpackich szlakach z plecakiem, a zimą na skiturach.
mo