103 lata temu po ciemnych czasach zaborów Polska odzyskała niepodległość. Niestety, dziś stoimy w obliczu agresji wschodniego sąsiada. – Wydarzenia z ostatnich dni na polsko-białoruskiej granicy pokazują dobitnie, że bierność UE i NATO ośmiela do coraz większej ekspansji i wyrafinowanych działań duetu Putin-Łukaszenka – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl Marek Kuchciński, nawiązując do rosyjskiej agresji m.in. na Ukrainę. – Państwa Unii Europejskiej nie mogą się biernie przyglądać – dodaje.
Polska w obliczu agresji wschodniego sąsiada
Jak pisaliśmy dzisiaj na naszych łamach, w rejonie Białowieży doszło do kolejnej próby siłowego przekroczenia granicy przez grupę kilkuset migrantów. Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że “atak rozpoczął się rzucaniem w stronę żołnierzy różnych przedmiotów, a następnie próbą zniszczenia ogrodzenia”.
Podaliśmy również, że w święto odzyskania przez Polskę niepodległości migranci koczujący przy naszej granicy skupiają się na akcji propagandowej, gdzie kluczową rolę pełnią dzieci. Gra emocjami prowadzona jest pod kontrolą białoruskich służb – są nagrania, na których widać maluchy wystawione pod ogrodzenie.
W tym szczególnym dla naszej ojczyzny dniu premier Mateusz Morawiecki napisał:
“103 lata temu Polska odzyskała niepodległość po ciemnych czasach zaborów; dziś stoimy w obliczu agresji wschodniego sąsiada, tak samo jak wtedy potrzebujemy wspólnoty, aby Polska była bezpieczna”.
Nie może być mowy o bierności
O obecną sytuację w kontekście Święta Niepodległości zapytaliśmy Marka Kuchcińskiego, przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych, który powiedział nam, że państwa Unii Europejskiej nie mogą biernie przyglądać się ani temu, co dzieje się na naszej granicy, ani np. rosyjskiej agresji na Ukrainę.
– Wydarzenia z ostatnich dni na polsko-białoruskiej granicy pokazują dobitnie, że bierność UE i NATO ośmiela do coraz większej ekspansji i wyrafinowanych działań duetu Putin – Łukaszenka
– wskazuje polityk i zaznacza, że suwerenność i niepodległość dla państw Europy Środkowo-Wschodniej jest wartością nie do przecenienia.
– Wielokrotnie gwałtowne zmiany na zachodzie czy wschodzie oznaczały negatywne zmiany dla szeroko rozumianej Europy Środkowo-Wschodniej. Konsekwencją było ograniczenie podmiotowości, utrata suwerenności czy niepodległości. Pamiętajmy, że obie wojny światowe wybuchły w tym i o ten region Europy, który stał się areną napięć i konfrontacji także w okresie zimnej wojny
– podkreśla w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
– W przeszłości zmagania o suwerenność często odczytaliśmy jako nakaz budowania wrogich sobie koalicji, albo poszukiwania poparcia mocarstw zewnętrznych. W obu przypadkach taka polityka prowadzi do wzajemnej wrogości, a nawet wojen, do powstawania stref wpływów, obszarów buforowych, tzw. bliskiej zagranicy
– punktuje Kuchciński.
– Bezpieczna Europa Środkowo-Wschodnia może istnieć tylko w warunkach solidarności między państwami w całym regionie. W mojej opinii solidarność państw gwarantuje stabilizację regionu, pozwala budować współpracę, daje możliwość realizacji wspólnych interesów
– dodaje.
Niebezpiecznie na granicy
Od 2 września, w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Ma to związek z presją migracyjną ze strony Białorusi, która prowadzi wojnę hybrydową, używając do tego migrantów.
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje.