Przyjazd Jarosława Kaczyńskiego na Podkarpacie w dniach 20-21 października był częścią ogólnopolskiego objazdu wszystkich okręgów i województw. Spotkania zorganizowały lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości. Z reguły Jarosław Kaczyński spotyka się z mieszkańcami stolic okręgów. W przyszłym roku prezes PiS odwiedzi ponadto kilka powiatów Ziemi Przemyskiej i Ziemi Krośnieńskiej, w tym Bieszczady.
W sobotę 20 października w Rzeszowie w sali Politechniki o godz 17:00 J. Kaczyński spotkał się na konferencji prasowej z dziennikarzami. Potem o godz. 18 :00 odbyło się spotkanie otwarte z mieszkańcami, które poprowadził poseł Stanisław Ożóg, szef PiS okręgu rzeszowskiego. Następnie prezes PiS spotkał się z działaczami Solidarności.
W niedzielę 21 października o godz. 12:00 w Krośnie po wywiadach prasowych, internetowych i telewizyjnych Jarosław Kaczyński miał spotkanie z mieszkańcami. Udział w nim wzięło ponad 800 osób, a prowadził je poseł Piotr Babinetz, wiceszef PiS w okregu przemysko-krośnieńskim. Na koniec w Jarosławiu o godz 16:30 J. Kaczyński spotkał się dziennikarzami, a o godz. 17:00 w przedwojennej sali Sokoła (dzisiaj Dom Kultury) z mieszkańcami miasta i powiatu jarosławskiego. Przybyło na nie ponad 600 osób. Spotkanie prowadził Tomasz Poręba, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.
{gallery}JKJaroslaw{/gallery}
Podczas spotkań Jarosław Kaczyński w następujący sposób skomentował m.in. bieżące sprawy kraju:
– Symbolem sytuacji w służbie zdrowia może być przykład Centrum Zdrowia Dziecka, które odmawia przyjmowania dzieci.
Stadion Narodowy, którego dachu nie można zamknąć, gdy pada deszcz. To jak parasol z napisem: ,,nie otwierać w czasie deszczu” – powiedział prezes PiS, wzbudzając wesołość na sali.
Okres rządów PO określił rządami dzikiego kapitalizmu przejawiającego się tym, że ci bardziej przedsiębiorczy dorabiają się na wyciąganiu grosza publicznego.
– Ja nie mam nic przeciwko dorabianiu się miliardów. Ale niech to będzie dzięki tworzeniu nowoczesnych technologii. Ale jakoś u nas Gatesa nie widać. A jak głowy są puste, to najłatwiej wyciągać rękę po państwowe – skwitował Kaczyński.
Powiedział ponadto, że jego partia będzie próbowała utworzyć rząd pozaparlamentarny, a o poparcie będzie prosił wszystkich posłów. – Podobne rozwiązania są stosowane w Europie i sprawdzają się w czasie kryzysu – stwierdził prezes PiS.
Według niego Donald Tusk powinien walnąć pięścią w stół w czasie debaty o podziale unijnych pieniędzy. Polsce należy się 300 mld euro. – Byliśmy pierwszym krajem, który sprzeciwił się Hitlerowi. Polska ma moralne prawo do środków Unii Europejskiej. Gdyby premierem był prof. Gliński, na pewno by walczył o te pieniądze i na pewno walnąłby pięścią w stół – powiedział Kaczyński.
– W relacjach z UE będziemy się wzorować na Anglii. Premier Cameron zarządził audyt przepisów unijnych i te szkodliwe dla Wielkiej Brytanii będą odrzucone. U nas też to będzie konieczne – stwierdził, odpowiadając na pytanie o gaz łupkowy.
– My nie będziemy się podporządkowywać Unii Europejskiej w sprawie gazu łupkowego. Najpierw trzeba sprawdzić, ile go mamy, ale nawet jeśli mamy go mniej, to i tak warto go wydobywać – zapowiedział.
Prezes PiS przedstawił także swoją wizję utworzenia 1,2 mln nowych miejsc pracy. I zapowiedział walkę z korupcją. – Myśmy z nią walczyli. A teraz straszy się tym społeczeństwo.
Odpowiadając na pytania z sali, poinformował, że gdy PiS wróci do władzy, zmieni system szkolny. Jarosław Kaczyński jest za modelem 8 plus 4. – Koniec z testami, będą normalne egzaminy i oczywiście dyscyplina! Bez dyscypliny w szkole nie powstrzymamy procesu staczania się młodzieży. Dyscyplina będzie obowiązywać nie tylko uczniów, ale i nauczycieli – podkreślał.
Prezes PiS opowiedział się za zwiększeniem liczby godzin historii w szkołach. Jego zdaniem powinny być 2-3 podręczniki historii, a nie kilkanaście jak teraz. Podręczniki muszą przygotowywać polskich patriotów. – Jeśli któremuś z nauczycieli historii taki model nie odpowiada, powinien pomyśleć o zmianie pracy – stwierdził.
Jarosław Kaczyński powiedział również o tym, jak powinien wyglądać rynek mediów. Wg niego nie ma mowy o demokracji, jeśli wszyscy nie mają równego dostępu do mediów. – W Polsce niektóre telewizje z reklamami zamieniają pieniądze na wpływ polityczny. Nie można tego tak robić.
Prezes PiS ma nadzieję, że jeśli teraz na Podkarpaciu, uważanym za bastion prawicy, za jego partią oddano 40 proc. głosów, to w następnych wyborach powinno być 60 proc. – Ale pracujmy wszyscy nad tym. Trzeba przekonywać tych niezdecydowanych, namawiać do udziału w głosowaniu, a gdy już będą, wybory pilnować, czy nie doszło do nieprawidłowości. Bo wszystko może się zdarzyć – przestrzegał.
Prezes PiS zapowiedział jeszcze, że będzie w przyszłym roku odwiedzał powiaty, których chce odwiedzić 70.
Źródło: wł, gazeta.pl.