Za gpcodzinnie.pl, 24 września 2013 r.: Coraz bliższy jest moment podpisania przez Ukrainę traktatu stowarzyszeniowego z Unią Europejską. Stwarza on nowe możliwości politycznej współpracy polsko-ukraińskiej w przestrzeni między Niemcami a Rosją.
Okazją do rozmów z parlamentarzystami PiS-u było przybycie do Warszawy deputowanych do Rady Najwyższej z zamiarem wspólnego złożenia kwiatów na grobie gen. Marka Bezruczki.
Teatr bitwy warszawskiej 1920 r. osłaniały od południa oddziały Ukraińskiej Republiki Ludowej. Kiedy 25 sierpnia skończyły się zmagania na północy, pod Zamość skierowała się 1. Armia Konna Siemiona Budionnego. Od 29 do 31 sierpnia, kiedy nadciągnęły posiłki polskie pod dowództwem gen. Józefa Hallera, miasta broniła 6. Dywizja Strzelców Siczowych płk. Marka Bezruczki. Wcześniej oddziały te zajęły razem z wojskami polskimi Kijów, a 31 sierpnia uczestniczyły w rozbiciu armii Budionnego pod Komarowem. Symbol braterstwa
Generał Marko Bezruczko był zwolennikiem sojuszu Symona Petlury i Józefa Piłsudskiego oraz współpracy polsko ukraińskiej przeciwko Rosji sowieckiej. Po demobilizacji zamieszkał w Warszawie. Był przewodniczącym Ukraińskiego Towarzystwa Wojskowo-Historycznego, które miało przygotowywać kadry na wypadek nowej wojny z Sowietami. Zmarł w Warszawie 10 lutego 1944 r.
Marko Bezruczko jest symbolem polsko-ukraińskiej współpracy wojskowej i politycznej. Dlatego nawiązywanie do tej tradycji przez posłów PiS-u i deputowanych ukraińskich ma nie tylko charakter symboliczny, lecz także geopolityczny. Zwłaszcza w kontekście zbliżającego się momentu podpisania traktatu stowarzyszeniowego między Ukrainą a Unią Europejską.
Parlamentarzyści PiS u w liście do parlamentarzystów ukraińskich, którzy przybyli na uroczystości wspólnego złożenia kwiatów na grobie gen. Marka Bezruczki na Cmentarzu Prawosławnym na Woli w Warszawie, piszą: „Partnerstwo polsko ukraińskie ma długą tradycję, niezrozumiałe jest więc, że przekonaniu o konieczności tego partnerstwa nie towarzyszy odpowiednia polityka historyczna, promująca to, co w historii zbliża nasze narody.
Braterstwo broni sprzed prawie 100 lat jest jednak do dziś wspaniałym przykładem współpracy. Uczczenie żołnierzy ukraińskich – bohaterów tej wojny – jest też dla nas spłatą moralnego zobowiązania wobec sojusznika, któremu wtedy nie byliśmy w stanie pomóc”. Autorzy listu zapewnili Ukraińców, że „dla znacznej części nastawionych patriotycznie elit politycznych Polski i Ukrainy strategiczne partnerstwo naszych krajów jest najlepszą rękojmią niepodległości i zabezpieczeniem przed upadkiem naszych Ojczyzn”.
Po uroczystości na Cmentarzu Prawosławnym odbyło się spotkanie parlamentarzystów PiS u: prezesa Jarosława Kaczyńskiego, wiceprezesa Adama Lipińskiego, wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i europosła Krzysztofa Szczerskiego, z deputowanymi ukraińskimi z obwodu lwowskiego i Kijowa – Jarosławem Dubnewiczem z partii UDAR oraz posłami Batkiwszczyny Julii Tymoszenko: Mykołą Kniażyckim, założycielem niezależnej telewizji TBI, Lidią Kotylak i Ihorem Wasiunykiem. Następnie miała miejsce wspólna polsko ukraińska konferencja prasowa w Sejmie. Porażka Moskwy
Większość Polaków dała się przekonać, że rezygnacja z prowadzenia własnej polityki zagranicznej i podporządkowanie się interesom Rosji i Niemiec przyniesie bezpieczeństwo i dobrobyt. W konsekwencji wybrali PO, partię prowadzącą właśnie taką politykę. W związku z tym jesteśmy dziś zagrożeni przez imperialną politykę sąsiadów.
Nikt już nie liczy się z Polską, ponieważ jest słaba – i to z własnego wyboru. Tymczasem przeprowadzenie reform i odzyskanie własnego państwa i gospodarki wymaga właśnie samodzielnej polityki zagranicznej i sojuszników, by móc się przeciwstawić naciskom zewnętrznym, np. ze strony Rosji.
W tym kontekście współpraca polsko ukraińska staje się dziś bardzo ważna, ponieważ zwycięstwo Angeli Merkel oznacza, że w wielkiej koalicji, która powstanie w Niemczech, to chadecy będą narzucali kierunek polityki wschodniej.
Decyzja Unii, czyli de facto Niemiec, o podpisaniu traktatu stowarzyszeniowego z Ukrainą, wskazuje, że w stosunkach niemiecko-rosyjskich będzie kontynuowana „szorstka przyjaźń” i nadzieje Kremla na zwycięstwo w Niemczech partii rosyjskiej, czyli socjaldemokratów, lewicy postkomunistycznej i Zielonych, zawiodły.
Operacja Snowden się nie powiodła. Z drugiej strony elity ukraińskie zdecydowały się na samodzielność wobec Moskwy i bronić będą swoich interesów, często sprzecznych z dążeniami Rosji. Szansa dla nas Opisana wyżej sytuacja geopolityczna stwarza dla Polski możliwość podjęcia gry o swoje interesy, jak zawsze zresztą, gdy rozluźnia się sojusz niemiecko-rosyjski.
W tym wypadku będzie występował jeszcze jeden czynnik, choć słabszy – Ukraina. Jeśli Polska nie wejdzie do gry i nadal będzie się kierowała wobec Ukrainy rosyjskim interesem, to staniemy się w naszym regionie pionkiem rozgrywanym przez mocarstwa. Rosja będzie wciąż wykorzystywała Polskę przeciwko Ukrainie, rozbudzając historyczne resentymenty. Kijów zaś całkowicie oprze się na Niemczech, które są zainteresowane w utrzymaniu naszej gospodarki w całkowitej zależności od swoich interesów gospodarczych.
Naszym celem powinna być gra nie tylko w trójkącie polsko ukraińsko-rosyjskim, ale także w polsko ukraińsko-niemieckim. Wzmocnienie pozycji Ukrainy wobec Berlina i Moskwy poprawi również naszą pozycję w stosunku do Niemiec. Jeśli Polska nie stanie się samodzielnym czynnikiem, nie będzie w stanie doprowadzić do żadnych zmian wewnątrz kraju i pogrąży się w jałowej walce z mitycznymi wrogami.
Dlatego nie należy się przejmować atakami rosyjskiej agentury podsycającej nieporozumienia polsko ukraińskie. Trzeba traktować kontrakcję przeciwnika jako dowód na słuszność wybranej drogi.