O przełomowej kadencji parlamentu, kluczowych decyzjach i wyzwaniach związanych z kierowaniem Izbą mówi marszałek Sejmu Marek Kuchciński w wywiadzie dla tygodnika “Sieci”. W rozmowie z Marcinem Wikłą i Markiem Pyzą także o proteście z 2016 r. i przestrzeganiu nieprzekraczalnych granic. Marek Kuchciński wspomina też swoją polityczną drogę. W rozmowie również stanowcza odpowiedź Marszałka Sejmu na insynuacje zawarte w publikacjach dotyczących zarzutów obyczajowych.
– Osoby publiczne są atakowane w coraz mniej wybredny sposób. Uważam, że trzeba reagować – podkreśla Marek Kuchciński. W ocenie Marszałka Sejmu ludzie, którzy mają wpływ na kształtowanie opinii publicznej, muszą szanować słowo. – Jeżeli stawiane są publicznie takie zarzuty, muszą być poważne dowody. W tym wypadku to wyssana z palca insynuacja – przekonuje. Zdaniem Marka Kuchcińskiego działanie to miało na celu osłabienie pozycji polskiego Sejmu. – Od dziesiątków lat jestem narażony na różne pomówienia. Polityka bywa niełatwa, niekiedy konfliktowa, prowokująca różne zachowania. Tym razem jednak zostały przekroczone wszelkie granice, które w przypadku polityków i tak są znacznie bardziej elastyczne. Czym innym są ostre – nawet bardzo ostre – polemiki, a zupełnie czym innym są kłamstwa i oszczerstwa tego rodzaju, którymi mnie obrzucono. Uznałem, że nie mogę tego puścić płazem, i ze względu na rodzinę, i instytucję, którą kieruję. Jeżeli praca w parlamencie zostanie zdezorganizowana, bądź jego autorytet zostanie umniejszony, to korzyści będą z tego czerpać nasi przeciwnicy w kraju i za granicą, którzy nie chcą, byśmy przeprowadzali w Polsce zmiany – wyjaśnia Marszałek Sejmu.
W wywiadzie także pytania o kluczowe momenty pracy Izby oraz wyzwania i najtrudniejsze debaty. – Na pewno te najważniejsze, czyli uchwalanie budżetu i debaty nad zadaniami polskiej polityki zagranicznej, czy najważniejszymi reformami: sądowymi, edukacji, administracji skarbowej, podatkowymi, w których CIT obniżyliśmy z 19 do 9 proc., programy prorodzinne z 500+ na czele, obniżony wiek emerytalny – wymienia Marek Kuchciński. Mówi też o wnioskach mniejszości, które w jego opinii w ostatnich latach stały się mniej merytoryczne. Przyznaje jednocześnie, że zdarzały się ciekawe wnioski, uzasadniane innym rozwiązaniem jakiejś kwestii, niż proponował rząd i można się było poważnie się o nie pospierać.
W kontekście wydarzeń w parlamencie w grudniu 2016 r. Marszałek Sejmu wyraża opinię, że były to aktywności poselskie, które miały odwrócić uwagę od procedowanych ustaw. – A chodziło m.in. o budżet i odebranie ubekom wysokich emerytur i za to nas do dzisiaj atakują. W końcu zaczęło to przekraczać granice powagi sejmowej – mówi. Według Marka Kuchcińskiego miało to charakter celowego działania rozbijającego prace Izby, obstrukcji w momencie przyjmowania kluczowych z punktu widzenia interesu państwa ustaw. – Marszałek Sejmu jest odpowiedzialny za nadzór i koordynację prac Izby. Nie można pozwalać na przekraczanie pewnych norm, bo za chwilę można znaleźć się na granicy, za którą jest tylko chaos – tłumaczy Marek Kuchciński. – Myśląc dziś o tamtych wydarzeniach, wiem, że podjęta została słuszna decyzja – podkreśla.
Odnosząc się do innego trudnego momentu w obecnej kadencji Sejmu – protestu osób niepełnosprawnych – Marszałek Sejmu przypomina, że goszczący wówczas przy Wiejskiej uczestnicy Zgromadzenia Parlamentarnego NATO byli zdziwieni tym, co zastali w głównym budynku parlamentu. – Rozumieli, że ktoś może walczyć o słuszne sprawy, że forma tej walki może być stanowcza, ale blokada gmachu nie mieściła się w ramach ich szeroko pojętej demokracji. Pytali wprost, dlaczego pozwalamy na taką swobodę na swoim terenie – zaznacza. – W wielu parlamentach to rzecz nie do pomyślenia – podkreśla Marek Kuchciński.
Wywiad na łamach tygodnika jest też pewnego rodzaju podróżą w przeszłość, przez działalność opozycyjną i polityczną drogę Marka Kuchcińskiego. – Ja byłem bardzo młodym, skromnym człowiekiem, który marzył, aby żyć w wolnym kraju – mówi. Wskazuje, że do formacji politycznej, z którą jest związany, przyciągnął go system aksjologiczny, w którym człowiek jest głównym punktem odniesienia, lecz dzięki sprawnie działającemu silnemu państwu. – Ale także wielki mir, jaki roztaczali Lech i Jarosław Kaczyńscy, niezwykli ludzie, z wizją Polski. W tamtym czasie, przełomu lat 80. i 90., tego brakowało – wyjaśnia.
Wspominając swoje zaangażowanie w okresie PRL w „poszerzanie obszarów wolności w socjalistycznym świecie”, marszałek Sejmu mówi m.in. o kontaktach z artystami, uczonymi i filozofami z zagranicy, w tym z prof. Rogerem Scrutonem. Marek Kuchciński zapowiada, że wkrótce będzie on ponownie w Polsce – na Szczycie Parlamentarnym Państw Europy Środkowej i Wschodniej, który po raz kolejny zostanie zorganizowany w Sejmie i Senacie na początku czerwca.
Źródło: tygodnik “Sieci”, 15 kwietnia nr 15 (333).
fot. Rafał Zambrzycki/ Sejm